10 grudnia mija termin zakończenia negocjacji z podwarszawskimi gminami na temat kosztów utrzymywania Szybkiej Kolei Miejskiej. W najgorszej sytuacji jest Otwock, który wciąż nie ma pieniędzy na zaproponowaną przez ZTM podwyżkę. Tymczasem urzędnicy ratusza tłumaczą, dlaczego komunikacja w podwarszawskich miejscowości nie może być tańsza.
Zarząd Transportu Miejskiego znów podwyższa składki za korzystanie z Szybkiej Kolei Miejskiej podwarszawskim samorządom. Jak juz pisaliśmy przed kilkoma dniami, niektóre gminy skarżą się, że podwyżki są zbyt drastyczne. Po artykule na tvnwarszawa.pl o kłopotach z linią SKM do Otwocka, na naszym forum zawrzało.
- Zdzierstwo. Nie dość, że bilety na pierwszą i drugą strefę pochłaniają ponad 150 złotych miesięcznie, to jeszcze każą sobie dopłacać – napisał na forum tvnwarszawa.pl dojeżdżający.
Z kolei internauta PW pyta: niedawno była podwyżka biletów. Teraz ZTM żąda większych dopłat. Czy to mieszkańcy podwarszawskich miejscowości mają Warszawie fundować komunikację?
Stolica płaci 60 procent
Przedstawiciele Zarządu Transportu Miejskiego postanowili przybliżyć podział kosztów dotyczących współfinansowania komunikacji przez stolicę i podwarszawskie miejscowości. Według ZTM wyliczenia przedstawione samorządom wynikają z realnych kosztów połączenia, zawartych w umowach z przewoźnikiem.
- Warszawa płaci 100 procent kosztów na swoim terenie i pokrywa 60 procent kosztów poza granicami miasta, a gmina objęta II strefą biletową płaci 40 proc. kosztów funkcjonowania komunikacji na swoim terenie – wylicza Andrzej Skwarek, z biura prasowego ZTM.
Te 40 procent jest pułapem docelowym, do którego gminy dochodzą stopniowo po kilka, kilkanaście procent rocznie. - Obecnie wiele z nich dopłaca dopiero około 30 proc – precyzuje Skwarek.
Ząbki płacą za I strefę
Z kosztów dopłat wynika też podział na dwie strefy w cenach biletów.
- Aby utrzymać ofertę komunikacyjną na zadowalającym poziomie, jeśli nie z lokalnych budżetów, więcej środków musi pochodzić z wpływów z biletów. To swego rodzaju system naczyń połączonych. Władze każdej gminy mogą obniżyć ceny biletów dla swoich mieszkańców, przystępując do pierwszej strefy biletowej. W takiej sytuacji gmina pokrywa 60 proc. realnych kosztów komunikacji na swoim terenie, Warszawa dopłaca 40 proc., a mieszkańcy gminy płacą za bilety tyle samo co mieszkańcy Warszawy – tłumaczy Andrzej Skwarek. Obecnie taką taryfę mają jedynie Ząbki.
Rzecznik ZTM zarzuca też władzom podwarszawskich gmin, że nie zdają sobie sprawy z wydatków na komunikację miejską. - W tym roku z budżetu miasta wydaliśmy ponad 2 mld zł tylko na komnunikację miejską - podkreśla.
Bez porozumienia, nie będzie SKM
Aktualnie trwają coroczne negocjacje z podwarszawskimi gminami nt. wysokości ich partycypacji. Ratusz już zapowiada, że jeżeli nie dojdzie do porozumienia do 10 grudnia br. W przypadku braku jasnej deklaracji, ZTM będzie musiał podjąć decyzję o wystąpieniu do PKP PLK z wnioskiem o zmianę rozkładów jazdy. W grę wchodzi m.in. skrócenie połączeń Szybkiej Kolei Miejskiej na linii otwockiej do stacji w Falenicy. Z uwagi na obowiązujące procedury, zmiany rozkładu zaczęłyby obowiązywać od 1 lutego 2012 roku.
bf/mjc/par