Lada moment autobusy przestaną zatrzymywać się na Polaka. Bo choć przetarg na dzierżawę pętli nie został rozstrzygnięty, przeniesie się tam bazarek. Kupcy zawdzięczają to manewrowi stołecznego ratusza.
- Od drugiego grudnia autobusy nie będą się zatrzymywały na Polaka. Pętla nie będzie funkcjonowała w takiej formie - informuje Wiktor Paul z biura prasowego Zarządu Transportu Miejskiego.
Miasto przejmie pętlę i...
Piotr Karczewski jest radnym Ursynowa z ramienia PO (która rządzi dzielnicą) i zarazem prezesem stowarzyszenia kupców bazaru Na Dołku. Karczewski od dawna chciał przenieść targowisko na pętlę, ale protestowali mieszkańcy. ZTM też długo stawiał opór, a całe przedsięwzięcie z miesiąca na miesiąc wydawało się coraz bardziej odległe.
Zwrot akcji nastąpił pod koniec lipca. Zarząd Transportu Miejskiego poinformował o ogłoszeniu przetargu na dzierżawę pętli, właśnie pod targowisko. Zgłosiła się jedna firma.
Umowa nie została jednak podpisana. Urzędnicy dość zawile tłumaczą dlaczego. Katarzyna Strzegowska - dyrektorka pionu finansowego Zarządu Transportu Miejskiego - informuje, że procedura została już zakończona, jednak "ze względu na fakt, iż pętla autobusowa nadal funkcjonuje na tym terenie, umowa z podmiotem prywatnym nie została podpisana".
Co ciekawe, już w trakcie przetargu ratusz rozpoczął procedurę "wygaszenia stałego zarządu" ZTM nad tym terenem. W rezultacie oznacza to, że pętlę przejmuje miasto.
...przekaże ją pod bazar
Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza potwierdza tę informację. O samych przyczynach mówi krótko: "proceduralne". Przyznaje też, że pętla zostanie przekazana pod targowisko. - W odpowiedni sposób trzeba ten teren przekazać - ucina.
- Wiemy doskonale, jak ważny jest bazarek na mieszkańców, musimy go przenieść w lokalizację czasową. Najlepszym adresem byłoby, żeby targowisko trafiło na pętle - dodaje Milczarczyk.
Zapewnia też, że teren zostanie przeorganizowany w sposób "niezauważalny dla mieszkańców i podróżujących" i stanie się to "tak szybko, jak to możliwe". Jednak w związku z likwidacją pętli, zmienią się trasy autobusów kursujących z pętli. Zmiany mają dotyczyć m.in. linii 136 i 503. Koncepcja tych zmian wciąż jest w opracowaniu. Nie jest jeszcze przesądzone, jaki ostatecznie przybierze kształt.
Dodatkowo okoliczni mieszkańcy nie są przekonani, że nie odczują sąsiedztwa targowiska. - Absolutnie nie popieramy proponowanej przez kupców lokalizacji. Chcemy mieć spokój. Jesteśmy przygotowani na prace związane z budową obwodnicy, ale do tego doszłyby dostawy o godzinie 4 rano i kilka tysięcy osób pod naszymi oknami, które będą chciały zrobić zakupy - mówi nam Danuta Turkiewicz z ulicy Polaka.
Kiedy przenosiny?
O to, kiedy bazarek zostanie przeniesiony, zapytaliśmy prezesa Piotra Karczewskiego. Radny o dacie również mówić nie chce.
- My od dwóch lat czekamy na przeniesienie. Czekamy można powiedzieć "na walizkach". Czekają też tysiące naszych klientów – z nadzieją, że bazarek nie zniknie. Dopełniliśmy wszelkich formalności, nic już nie zależy od nas – wszystko od instytucji, które, tak mi się wydaje, powinny brać pod uwagę interes społeczny. A jest nim dalsze istnienie najbardziej lubianego i najstarszego bazaru na Ursynowie - twierdzi.
Niewiele mówi też o samym wyglądzie targowiska. - Inwestujemy w nowoczesne, przenośne pawilony. To przecież miejsce czasowe, zwolnimy je, ale póki tam będziemy, chcemy cieszyć oko mieszkańców. Pawilonów będzie dwa razy mniej niż było przy Braci Wagów. Skupione zostaną właśnie na terenie pętli - informuje krótko.
Z kolei na pytanie o wizualizację targowiska odpowiada: trudno wysyłać prezentację do mediów w sytuacji, gdy czekam na ostateczne zatwierdzenie projektu przez instytucje komunalne.
Sprawą oburzeni są lokalni aktywiści. - Jeżeli zmieniany jest status prawny nieruchomości, na której obecnie funkcjonuje pętla autobusowa po to, aby przenieść tam bazarek, to mamy wtedy bezprecedensową sytuację, w której samorząd warszawski wspiera zarządzoną przez radnego dzielnicy działalność gospodarczą. Jest to niedopuszczalne - komentuje Piotr Skubiszewski ze stowarzyszenia Otwarty Ursynów, które wspierało lokalnych mieszkańców. Jego zdaniem miasto wykazuje się "stronniczością". - Według mojej wiedzy mieszkańcy sprawę skierują do prokuratury - mówi.
50 straganów
Targowisko Na Dołku to jedno z pierwszych tego typu w dzielnicy. Na początku lat 90. można było tutaj kupić wszystko: futra, niemieckie telewizory czy japońskie magnetofony "jamniki". Kilka lat temu dzielnicę poruszyła informacja, że bazar musi ustąpić drogowcom, którzy wybudują na Ursynowie Południową Obwodnicę Warszawy.
Klaudia Ziółkowska
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl