ZTM: będzie coraz mniej przyspieszonych linii

fot. TVN Warszawa
fot
Źródło: | tvn24
Decyzje zapadły. Liczba autobusowych linii przyspieszonych będzie ograniczana. - Oszczędność czasu jest zbyt mała lub nie ma jej wcale - przekonują przedstawiciele ZTM w drugiej odsłonie cyklu TVN Warszawa poświęconego zmianom w komunikacji. Tym razem omówiliśmy zmiany na Woli i Bemowie.

Filozofia zmian zaproponowanych przez Zarząd Transportu Miejskiego jest prosta: mniej długich, przecinających kilka dzielnic linii, więcej krótkich, na których autobusy pojawiają się z większą częstotliwością. Propozycje te wzbudziły mieszane uczucia warszawiaków.

- Wielu pasażerów wyobraża sobie, że linia przyspieszona zapewnia bardzo szybki dojazd. Ale głównym czynnikiem, który ma wpływ na czas przejazdu, są warunki drogowe. Tam gdzie są korki, autobus utyka, zarówno autobus linii zwykłej, jak i przyspieszonej – tłumaczy Dobiesław Kadlof, kierownik sekcji marszrutyzacji i planowania działu analiz układu komunikacyjnego. I wylicza, że linia czerwona wobec czarnej ma przewagę raptem jednej minuty na 2-3 przystankach.

Kiedyś miały sens, dziś nie

ZTM przyznaje, że kierunek zmian będzie utrzymany, a liczba linii czerwonych będzie spadać. - Dążymy do tego, żeby linii przypieszonych było mniej – twierdzi Dobiesław Kadlof – W przeszłości, kiedy powstawały były inne warunki drogowe, przejazd był płynny. Kiedy pojawiły się korki, autobusy zaczęły utykać, a czas jazdy się wydłużył – dodaje.

Zauważa przy tym, że 20-30 lat temu, kiedy powstawały osiedla na peryferiach, Warszawa nie było tak gęsto zaludniona. Kiedy puste obszary zapełniły się zabudową mieszkaniową i usługową, coraz trudniej wyznaczyć trasę linii przyspieszonej, która będzie satysfakcjonować każdego.

- Gdybyśmy chcieli spełnić wszystkie prośby, które do nas napływają, powinniśmy od razu zlikwidować wszystkie linie przyspieszone – przekonuje przedstawiciel ZTM.

Linie przyspieszone nie maja sensu/fot. TVN Warszawa

Linie przyspieszone nie maja sensu/fot

Nie zabierajcie 501, 506, 509

Piotr z Woli dopytywał o linię 501. Argumentował, że budowa II linii metra, która leży u podstaw zmian, niemal nie dotyczy tej linii. Kierownik sekcji marszrutyzacji odwołał się do badań zachowań komunikacyjnych zleconych przez ZTM, z których wynikało, że ludzie wolą dojeżdża do węzłów przesiadkowych, niż czekać dłużej na bezpośredni autobus.

Agnieszka z Bemowa martwiła się o likwidację 501, 506, 509. - Chyba nie zdajecie sobie państwo sprawy ile ludzi jeździ wszystkimi trzem liniami codziennie – przekonywała i dowodziła, że nawet bardzo częste kursy linii 109 nie zrekompensują pasażerom takiej straty. – Linia 109, a także druga linia jadąca do Śródmieścia 105, będą kursować co 4 minuty. A zatem co dwie minuty będzie autobus jadący do ścisłego centrum – udowadniał Dobiesław Kadlof.

- Już teraz Jelonki dostały też przyspieszoną linię 422, która spotkała się z ciepłym przyjęciem pasażerów – dodał Igor Krajnow, rzecznik ZTM.

Pojawiło się też pytanie o "wilcze stada tramwajów". - Od najbliższej soboty wprowadzamy zmiany rozkładów tramwajowych, żeby równomiernie rozłożyć w czasie odjazdy linii z przystanków – wyjaśnia Igor Krajnow.

ZTM odpowie na pytania widzów TVN Warszawa

Dziwne zmiany w liniach 182 i 382 / fot. TVN Warszawa

Dziwne zmiany w liniach 182 i 382 / fot

Co dalej z 501? / fot. TVN Warszawa

Co dalej z 501? / fot

bako/ec

Czytaj także: