"Sajgon w metrze. Na Świętokrzyskiej w łączniku działają tylko jedne schody ruchome" - tak środową awarię opisał jeden z dziennikarzy. Choć trwała ona tylko kilkadziesiąt minut, znacznie utrudniła życie pasażerom. Problemów z łącznikiem jest jednak znacznie więcej.
"Na stacji Świętokrzyska działają schody wyłącznie z II linii na I linię. Przesiadka w drugą stronę - przez antresolę. A ja się zastanawiam cały czas, czy te schody ruchome w łączniku w ogóle są potrzebne..." - napisał w środę rano Witold Urbanowicz, dziennikarz portalu Transport-Publiczny.pl.
Na stacji Świętokrzyska działają schody wyłącznie z II linii na I linię. Przesiadka w drugą stronę – przez antresolę. A ja się zastanawiam cały czas, czy te schody ruchome w łączniku w ogóle są potrzebne... @LukaszFilipczak pic.twitter.com/7TBMEAWXVg— Witold Urbanowicz (@WitoldUrbanowic) 27 lutego 2019
Dla pasażerów przesiadających się między I i II linią metra w godzinach szczytu oznaczało to spore utrudnienia. Zapytaliśmy Metro Warszawskie, co było przyczyną tego zdarzenia.
- Opisana sytuacja trwała około 50 minut. Związana była z prowadzonym przeglądem jednego z biegu schodów i awarią biegu sąsiedniego. Konieczna była wymiana grzebienia schodów - przekazała nam Anna Bartoń, rzeczniczka Metra Warszawskiego. Potwierdziła też, że pasażerowie pociągów linii M1 musieli korzystać z przejścia antresolą, jeśli chcieli dostać się na perony linii M2.
W piątek jedne ze schodów prowadzących z I linii na II nadal nie działały. - Ich przegląd potrwa do 4 marca - zaznaczyła Bartoń.
Wstrzymywane kilkadziesiąt razy dziennie
Zasadność umieszczenia schodów ruchomych w łączniku rzeczywiście może budzić zastanowienie. Tłumy są w tym miejscu codziennością. Większość przesiadających się wybiera drogę na skróty, a przejście na poziomie peronów jest bardzo wąskie. Powoduje to, że pasażerowie w godzinach szczytu muszą znacznie zwolnić i tłoczyć się w przejściu.
W dodatku schody ruchome często nie działają. Zdaniem urzędników w większości przypadków winni tego są sami pasażerowie. Z informacji Metra Warszawskiego wynika, że schody są zatrzymywane przyciskiem "stop" nawet kilkadziesiąt razy dziennie.
W ostatnim czasie władze miasta doszły też do wniosku, że łącznik jest za wąski i może zagrażać bezpieczeństwu tłoczących się podróżnych. Musiało jednak minąć kilka lat od jego budowy, by urzędnicy rozpoczęli poszukiwania wyjścia z tej sytuacji.
Konstrukcja łącznika nie pozwala jednak na wiele. Zdaniem niektórych łącznik w obecnym kształcie nie powinien on w ogóle powstawać.
Problem jest pilny, bo po otwarciu kolejnych stacji II linii metra przepływ pasażerów jeszcze się zwiększy.
kk/pm