W czwartek napisaliśmy, że pracownicy Centrum Sztuki Współczesnej domagają się dymisji dyrektora instytucji Fabia Cavallucciego. Zarzucają mu m.in. marnowanie publicznych pieniędzy. Niepokoją się odwołanie zaplanowanych na ten rok wystaw. Minister kultury oświadczył, że czeka na analizy finansowe, a decyzję o przyszłości dyrektora podejmie do końca października.
Przychody niższe o 25 procent
Dyrektor ustosunkował się do zarzutów stawianych mu przez pracowników.
- Rzeczywiście po analizie budżetu po pierwszym półroczu działalności zdaliśmy sobie sprawę, że zakładane przychody własne są niższe o 25 proc., co wymagało korekty planów. Jak Państwo wiedzą, CSW zawsze pozyskiwało pieniądze z wielorakich źródeł, dotacji publicznych, od partnerów z innych państw (ambasady i instytuty kultury), sponsorów prywatnych oraz z komercyjnego wynajmu przestrzeni. Obniżenie wpływów wynika z szerszych zjawisk związanych z kryzysem ekonomicznym – czytamy w liście Cavalucciego do szefa zakładowej Solidarności Janusza Byszewskiego.
Dyrektor zapewnia, że decyzje, które podejmuje są racjonalne i nie zagrażają funkcjonowaniu instytucji. Przyznaje jednak, że niektóre z projektów zostały ograniczone, a inne przełożone na następny rok.
"Ta inwestycja się zwróci"
Fabio Cavalucci odnosi się także to kwestii personalnych. Potwierdza, że w ostatnim czasie pojawiły się w placówce nowe, młode osoby. - Przyznaję, że rotacja jest relatywnie wysoka i mogę tylko stwierdzić, że częściowo wynika ona z wysokich wymagań, jakie stawiam współpracownikom. Jestem jednak przekonany, że do Zespołu CSW dołączają na stałe wartościowe osoby, które wkrótce samodzielnie będą mogły realizować nawet najtrudniejsze zadania – dodaje.
Odnosi się także do kwestii swojej włoskiej współpracowniczki. - Lara Facco z jednej strony pomaga nam w reorganizacji działu, a także zajmuje międzynarodową komunikacją działań CSW. Ta aktywność przełoży się na rozpoznawalność instytucji w Europie, a co za tym idzie ułatwi współpracę z zagranicznymi partnerami, również możliwości pozyskania sponsorów w postaci międzynarodowych korporacji. To inwestycja, która nam się po prostu zwróci – zapewnia.
Dyrektor wyjaśnia, że wysokie koszty organizacji ostatniej wystawy BBPP. - To bardzo duża wystawa, zajmuje przestrzeń wystawową zwykle przeznaczaną na trzy osobne wystawy. Jej koszt od początku był szacowny na sumę ok. 800 000 złotych, przy czym liczyliśmy na większą współpracę strony brytyjskiej oraz inne źródła finansowania. Niestety, nie udało się pozyskać wszystkich planowanych środków i musiałem podjąć decyzję o większym finansowaniu wystawy ze środków Centrum. Jak już pisałem na wstępie, łączyło się to z trudną decyzją o rezygnacji z lub ograniczeniu realizacji niektórych projektów w tym roku – podsumowuje.
Zwycięzca konkursu
Włoski kurator i krytyk sztuki Fabio Cavallucci, zwycięzca konkursu na dyrektora Centrum Sztuki Współczesnej, objął swoje stanowisko w 2010 roku.
b/roody
Źródło zdjęcia głównego: TVN24