Moda na hulajnogi opanowała nie tylko stołeczne ulice, ale także parki. Na ogrodzeniu Łazienek Królewskich pojawiła się kartka z informacją o zakazie jazdy tymi pojazdami. Zarządca parku tłumaczy to względami bezpieczeństwa.
"Zakaz wjazdu na hulajnogach elektrycznych" – taki napis można zobaczyć na bramie prowadzącej do śródmiejskiego ogrodu. Na kartce jest też przekreślona hulajnoga.
"To kwestia bezpieczeństwa"
Przedstawiciele zarządcy Łazienek tłumaczą, że taki zapis istnieje w regulaminie parku, ale w ostatnim czasie coraz więcej osób wjeżdża na jego teren na hulajnogach
- Niedawno pojawiła się informacja na ogrodzeniu o zakazie – informuje Anna Marat z biura prasowego ogrodu.
Jak zaznacza, Łazienki nie mają nawierzchni asfaltowych do jeżdżenia na takich pojazdach, jak również na rolkach czy rowerach. – To kwestia bezpieczeństwa. Przychodzą całe rodziny z dziećmi, mamy dostępność dla osób niepełnosprawnych. Mogłoby się coś stać – podkreśla Marat.
Zaznacza przy tym, że o karach za wjazd na teren parku nie ma mowy. – Nasi pracownicy będą zwracali uwagę i prosili o zejście z hulajnogi, czy to elektrycznej, czy to zwykłej – precyzuje Marat.
Pieszy vs. hulajnoga
W ostatnim czasie piesza trafiła do szpitala po kolizji z hulajnogą elektryczną na Krakowskim Przedmieściu. Za winną zdarzenia policjanci uznali kobietę, którą ukarali mandatem w wysokości 50 złotych.
Według stołecznych policjantów, osoby poruszające się na hulajnogach elektrycznych są bowiem w świetle prawa pieszymi. I jako takim nie tylko zezwala się na jazdę po chodniku, ale wręcz zabrania korzystania z jezdni.
W polskim prawie, póki co, brakuje regulacji dotyczących poruszania się hulajnogami elektrycznymi po drogach publicznych. Szymon Huptyś z Ministerstwa Infrastruktury zapowiedział, że władze chcą by Polska była jednym z pierwszych krajów, który ureguluje te kwestie. - Za kilka tygodni pokażemy projekt ustawy. Myślę, że będzie to na przełomie maja i czerwca – obiecał.
Ponad dwa lata temu sąd w Lublinie rozpatrywał sprawę śmiertelnego wypadku z udziałem chłopca, poruszającego się hulajnogą elektryczną po chodniku. Uznał w wyroku, że tego typu pojazd, mimo braku zapisów w polskim prawie, należy traktować jak motorower. W Polsce nie obowiązuje prawo precedensu, więc wyrok sądu i opinia w sprawie hulajnogi elektrycznej odnosi się tylko do tej jednej konkretnej sprawy.
ran