Zagryzły szpica, poraniły ludzi. Boksery odebrane opiekunce

Boksery trafiły do schroniska
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

Boksery, które w sobotę zagryzły szpica i raniły jego właścicieli na Gocławiu, zostały odebrane opiekunce. Policja odebrała jej także pozostałe psy. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że kobieta miała ich w sumie siedem. Grozi jej zakaz posiadania zwierząt.

- Zwierzęta zabrane zostały na obserwację. Nikomu już nie będą zagrażały - powiedziała Anna Lewandowska, zastępca prokuratora rejonowego Warszawa-Praga Południe.

- W tej sprawie prowadzone są dwa postępowania. Jedno dotyczące zagryzienia szpica i pogryzienia pary, a drugie w sprawie wykroczenia, które popełniła właścicielka psów - dodała Lewandowska.

Odebrane boksery są teraz w schronisku. - Policja, przy udziale lekarza weterynarii, odwiedziła właścicielkę w celu wydania zwierząt. Trafiły do schroniska Na Paluchu. Tam będzie trwała ich dwutygodniowa obserwacja - powiedział Piotr Świstak, z komendy stołecznej policji.

Jak się dowiedzieliśmy, kobiecie grozi zakaz posiadania zwierząt. W tej sprawie zostanie skierowany wniosek do burmistrza dzielnicy. Zgodnie z procedurami tylko organ administracyjny może wydać taką decyzję.

Zagryzły szpica, raniły właścicieli

O sprawie pisaliśmy na tvnwarszawa.pl w niedzielę. Para, która w nocy wyprowadzała swojego szpica, została zaatakowana przez trzy agresywne boksery. Psy zagryzły szpica i raniły jego właścicieli. Sprawą zajęła się policja oraz prokuratura. Interweniował także powiatowy inspektorat weterynaryjny.

Okazało się, że są psy wcześniej wielokrotnie terroryzowały inne zwierzęta oraz przechodniów. Tylko w ubiegłym tygodniu policja odnotowała trzy podobne zgłoszenia. Mieszkańcy dzielnicy twierdzą, że zwierzęta biegały bez opieki, a właścicielka lekceważyła ich agresywne zachowanie.

Po zagryzieniu szpica gocławianie zaczęli planować złożenie pozwu zbiorowego przeciwko kobiecie, która zajmowała się psami.

Boksery trafiły do schroniska

Mateusz Dolak/mś

Czytaj także: