"Za" i "przeciw" odwołaniu Hanny Gronkiewicz-Waltz

Prezydent zostanie odwołana?
Prezydent zostanie odwołana?
Źródło: Maciej Wężyk / tvnwarszawa.pl

Podwyżki cen biletów, zbyt wysokie opłaty śmieciowe, czy brak koordynacji remontów. To część zarzutów, jakie przytaczają zwolennicy odwołania prezydent Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz. Ratusz odpiera zarzuty, wymienia sukcesy obecnej ekipy i przekonuje, że nie warto przerywać rządów, gdy w mieście toczą się ważne inwestycje. W środę prezydent stolicy będzie gościem "Kropki nad i" w TVN24.

Warszawska Wspólnota Samorządowa, Prawo i Sprawiedliwość, Ruch Palikota czy związkowcy "Sierpnia 80" - między innymi te siły chcą lub popierają odwołanie Hanny Gronkiewicz-Waltz ze stanowiska prezydent Warszawy.

"Ma pecha"

- Pani prezydent ma pecha. Nie potrzebujemy prezydenta, który jest pechowy - powiedział niedawno lider WWS i burmistrz Ursynowa Piotr Guział. To głównie jego twarzą jest firmowane zbieranie podpisów pod referendum ws. odwołania prezydent stolicy.

Według Guziała, w mieście panuje chaos. Wytyka Gronkiewicz-Waltz, że nie potrafiła zająć się sprawą „janosikowego”, które Warszawa musi płacić rok w rok na rzecz biedniejszych regionów kraju. Przypomina też, że nie poradziła sobie z uregulowaniem kwestii dekretu Bieruta. Wypomina również rozrost administracji w ratuszu.

"Śmieci, bilety, chaos"

Przeciwnicy rządów Gronkiewicz-Waltz przypominają, że ratusz już dwa razy podniósł ceny biletów komunikacji miejskiej, a kolejna podwyżka przed nami - 1 stycznia 2014 roku. Do tego dochodzą "ogromne" opłaty śmieciowe, które zaplanował dla warszawiaków ratusz.

- Jeszcze chaos w mieście, uciekanie przed odpowiedzialnością za podejmowane decyzje, brak dialogu z mieszkańcami, chaos komunikacyjny, brak koordynacji remontów, katastrofy budowlane przy budowie metra - wyliczał niedawno Guział.

Zbieranie podpisów pod referendum ws. odwołania prezydent Warszawy zaczęło się w ubiegły czwartek przed ratuszem na placu Bankowym. Potrwa 60 dni. Później komisarz wyborczy będzie miał 30 dni na stwierdzenie, czy zebrano wymaganą liczbę podpisów - 10 proc. liczby osób uprawnionych do głosowania (w Warszawie to około 135 tys.). Jeśli tak się stanie, referendum będzie musiało odbyć się w ciągu 50 dni, w dzień wolny od pracy, czyli najpóźniej 6 października.

Zaczynają zbierać podpisy

Ratusz wylicza "sukcesy"

Ratusz odpiera zarzuty przeciwników Gronkiewicz-Waltz i przekonuje, że nie warto przerywać rządów, gdy w mieście toczą się tak ważne inwestycje, jak budowa centralnego odcinka II linii metra. Urzędnicy przekonują, że poziom edukacji w Warszawie jest jednym z najwyższych w Polsce, mówią o kolejnych oddanych domach komunalnych, budowanych palcówkach oświatowych, remontach szpitali, zbudowanych obiektach jak most Marii Skłodowskiej-Curie.

Przypominają też o oddanych do użytku: Centrum Nauki Kopernik i Muzeum Historii Żydów Polskich oraz o zwracaniu Wisły ku Warszawie. Między innymi poprzez organizację plaż, multimedialnym fontannom, czy klubokawiani, które tam funkcjonują. Wśród sukcesów prezydent Warszawy wymieniają także rozpoczęcie modernizacji lewobrzeżnych bulwarów i uruchomiony w ubiegłym roku system Veturilo.

- Myślę, że gdziekolwiek byśmy nie spojrzeli, to widać, ile pracy włożyła pani prezydent w ciągu ostatnich sześciu lat, by standard życia w Warszawie był lepszy. Mowa o nowym taborze tramwajowym, czy budowie centralnego odcinka II linii metra, owszem z przygodami, ale takie rzeczy się zdarzają, tym co coś robią - przypominał w ubiegłym tygodniu Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.

Mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza

W środę Hanna Gronkiewicz-Waltz będzie gościem Moniki Olejnik w programie „Kropka nad i” w TVN24 po godz. 20.

ran/par

Czytaj także: