Na Placu Zamkowym odbyły się w sobotę dwie manifestacje. Jedna, organizowana przez Ruch Narodowy, przeciwko przyjmowaniu imigrantów do Polski. Druga – w kontrze do zgromadzenia prawicy – zwołana przez antyfaszystów, którzy sprzeciwiają się antyimigranckim hasłom.
- Będziemy apelować do rządu i polityków Prawa i Sprawiedliwości, aby nie przyjmowali imigrantów do Polski - zapowiedział podczas manifestacji lider Ruchu Narodowego Robert Winnicki.
Narodowcy zwołali swoją manifestację pod hasłem „Twierdza Europa”. Podobne zgromadzenia organizowane były w czternastu innych państwach (m.in. w Czechach i na Słowacji). Uczestnicy łączyli się z nimi za pomocą telebimów. Na Placu Zamkowym pojawiła się również Tatjana Festerling, liderka Pegidy, niemieckiej organizacji która walczy z napływem imigrantów do Europy.
Narodowcy odczytali tzw. deklarację paryską. To dokument podpisany 23 stycznia przez kilkanaście organizacji narodowych z całej Europy. "Jesteśmy przygotowani do działania i przeciwstawienia się politycznemu islamowi, ekstremistycznym reżimom islamskim i ich europejskim kolaborantom" – brzmi fragment dokumentu.
Kontrmanifestacja antyfaszystów
Takim hasłom sprzeciwiają się antyfaszyści. Pod hasłem „ANTYPEGIDA – przeciw faszyzacji Europy!” zorganizowali własną manifestację. – Nie ma naszej zgody na ich rasistowską propagandę – krzyczeli.Antyfaszyści przekonywali, że przedstawiciele skrajnej prawicy niepotrzebnie zastraszają i sieją agresję. „Żerują na lęku, niewiedzy i zwykłej głupocie” - czytamy na stronie wydarzenia.
Manifestacje przebiegły spokojnie
Obie manifestacje trwały około godzinę. Chwilę po godz. 16.00 zostały oficjalnie zakończone przez organizatorów. Narodowcy na koniec odśpiewali "Mazurka Dąbrowskiego". Zapalili też kilka petard, ale nikomu nic się nie stało.
- Wszystko przebiegało bardzo spokojnie. Nikt nie został zatrzymany, nie mieliśmy żadnych niepokojących zgłoszeń - informuje rzecznik policji Mateusz Mrozek. - Zgromadzenie antyfaszystów szczelnie otaczał kordon policji, choć była to niewielka grupa. Uczestnicy manifestacji nie kontaktowali się ze sobą - relacjonował Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl.
Obydwa zgromadzenia miały też charakter stacjonarny. Nie wywołały zmiany ruchu.
Manifestacja na Placu Zamkowym
Na Placu Zamkowym było kilkaset osób:
Manifestacje na Placu Zamkowym
kw/r