Kamienica przy ul. Wołomińskiej 22 na Szmulkach została pozbawiona dachu. Na początku sierpnia zdemontowała go grupa tajemniczych robotników. - Twierdzili, że są z administracji. Pocięli wszystkie krokwie i zniknęli - relacjonują mieszkańcy, którzy z rosnącym niepokojem oglądają prognozy pogody.
- Przyszła brygada. Oczywiście zapytaliśmy ich skąd są, powiedzieli że z administracji. Po czym sąsiad pojechał na rowerze, zapytał czy ktoś od nich robi dach, powiedzieli, że tak, oczywiście - relacjonuje Iwona Falacińska, która mieszka w kamienicy przy ul. Wołomińskiej 22. - To się stało w środę. Po sobotnich i niedzielnych ulewach mieszkania były pozalewane - dodaje.
Zgłoszenie, którego nie było
Według mieszkanki, praski Zakład Gospodarowania Nieruchomościami miał potem stwierdzić, że o sprawie nic nie wie. - Nasi pracownicy mają identyfikatory, a klucze na strych mają lokatorzy. Któryś z lokatorów udostępnił klucz. Mogli zadzwonić do nas jeżeli mieli wątpliwości. Wywieszamy zawsze informację, że prace będą przeprowadzane – zapewnia Bożena Salich z praskiego ZGN i zapewnia, że o "przebierańcach" powiadomiono policję.
Ale zgłoszenia nie potwierdza policji na Pradze Północ. – Nie wpłynęło do nas zgłoszenie o dewastacji, czy kradzieży przy Wołomińskiej 22. Tylko mieszkańcy zgłosili sprawę w prokuraturze - mówi tvnwarszawa.pl Marta Sulowska rzeczniczka komendy na Pradze Północ.
Kamienica zmienia właściciela
Po kolejnych prośbach mieszkańców na strychu kamienicy pojawiła się folia, która chroni mieszkania przed wlewaniem się wody. Ale w perspektywie nadchodzącej zimy, takie zabezpieczenie wydaje się niewystarczające. Dlatego zdesperowani mieszkańcy wywiesili na elewacji budynku transparenty: "Oddajcie nam dach", "Idzie zima, a dachu ni ma".
Bożena Salich przyznaje, że kamienica jest w trakcie zwrotu spadkobiercom. Póki co, nie została jednak protokolarnie przekazana nowemu właścicielowi, bo urzędnicy nie mają z nim kontaktu. Dlatego wciąż administrują obiektem. - W takich kamienicach nie planujemy prac wymagających dużych nakładów finansowych, przekraczających zwykły zarząd, tylko utrzymujemy je w sprawności technicznej - zastrzega dyrektorka.
ZGN obiecuje, że dach wróci
Mimo to obiecuje, że dach zostanie odtworzony. Firma wynajęta przez ZGN ma to zrobić do 27 listopada. - Naprawimy ten dach tak jak się zobowiązaliśmy. Budynek był ubezpieczony. Uzyskaliśmy środki z ubezpieczenia i przystępujemy do naprawy – deklaruje Bożena Salich.
Otwarte pozostaje pytanie, kto zniszczył stary dach. – On był nieprzeciekający, w dobrym stanie - zauważa Iwona Falacińska. Mieszkanka podejrzewa, że za tajemniczymi robotnikami może stać nowy właściciel. - Na dobrą sprawę nie zależy mu na kamienicy, tylko na gruncie. Rozebrał dach by nas stąd wykurzyć - podsumowuje.
Bartosz Andrejuk b.andrejuk@tvn.pl
Zamiast dachu folia