Wyszły z pasterki, nie wróciły do domów. Wyrok za śmiertelne potrącenie kobiet

[object Object]
"Na pewno będzie apelacja, cztery lata to za mały wyrok"Mateusz Szmelter / tvnwarszawa
wideo 2/4

Angelika miała 16 lat, Jadwiga 70, a Violetta 43. Wszystkie zginęły w wigilię w Kobyłce, na przejściu dla pieszych. W poniedziałek mężczyzna, który rozjechał je w 2017 roku został skazany na cztery lata więzienia.

Rodzina 16-letniej Angeliki przyjęła ten wyrok z trudem. - To śmieszne. Złożymy apelację. Nie chcemy, żeby moja córka przewróciła się w grobie, że nic nie zrobiłam – mówiła wzburzona. Nie wytrzymał też brat 70-letniej Jadwigi, który na korytarzu powiedział do sędziego Roberta Żaka: - Za psa jest więcej niż za człowieka. Ale takie mamy prawo.

Przekroczył prędkość

Grzegorz W., nie chciał, aby policjanci doprowadzili go w poniedziałek do sądu. W pierwszej ławce siedziała jego matka. Kolejne zajmowali bliscy ofiar. Kiedy sąd ogłosił wyrok czterech lata więzienia rodziny nie dowierzały. Siostra Jadwigi płakała.

- Według biegłego w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 60 km/h, mężczyzna jechał ponad 90 km/h. Nie zachował szczególnej ostrożności - mówił sędzia Sądu Rejonowego w Wołominie Robert Żak. A drogę sprawca znał dobrze, o czym świadczyły zeznania jego matki oraz jego pracodawcy. Był zawodowym kierowcą.

Do pracy W. prędko nie wróci, bo sąd zdecydował o zakazie prowadzenia pojazdów jeszcze przez cztery lata po wyjściu z więzienia. Ale będzie mógł jeździć jednośladami. - Nie będzie nikomu zagrażał prowadząc skuter lub rower – tłumaczył sędzia.

Nie był odurzony

Grzegorz w momencie wypadku był trzeźwy. Jednak w trakcie badań toksykologicznych w organizmie oskarżonego znaleziono ślady marihuany. Powołano biegłego do spraw fizykochemicznych, który uznał, że W. nie był pod wpływem środków odurzających w momencie wypadku. Mógł palić marihuanę tydzień wcześniej, ale równie dobrze nawet miesiąc przed zdarzeniem. - To tak jakby mówić o kimś, kto miesiąc wcześniej wypił alkohol, że jest alkoholikiem - argumentował w poniedziałek Robert Żak.

Według opinii biegłego, którą przytoczył sąd, sprawca nie został też oślepiony przez światła innego auta w chwili wypadku. Mogło się tak zdarzyć, ale wcześniej, kiedy wchodził w łuk jezdni.

"Nie można go nazwać zabójcą"

- Umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, ale sam wypadek spowodował nieumyślnie, nie chciał tego, nie godził się na to. Nie można kierowcy nazwać zabójcą - uzasadniał dalej sędzia.

Sędzia mówił też o okolicznościach łagodzących. O tym, że W. jest młody, niekarany, nigdy nie dostał nawet mandatu, a całą sprawę bardzo przeżywał. - Nie można mu przypisać, że było to wyreżyserowane. Zdarzają się takie sytuację, że leżą trzy ofiary, a sprawca kłóci się z policjantami, że jest zatrzymany. Mówi, że musi iść do pracy - dowodził Robert Żak.

- To jest dla mnie ogromna tragedia, którą przeżywam każdego dnia – mówił podczas ostatniej rozprawy.

Obie strony zapowiadają apelację

Rodziny już zapowiadają apelację, Tłumaczą, że wyrok jest śmiesznie niski. Jego zaskarżenia nie wyklucza też prokuratura. - Decyzje o ewentualnym zaskarżeniu tego wyroku, będziemy mogli podjąć dopiero po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem rozstrzygnięcia – zastrzega prokurator Damian Zawadka.

Z kolei obrona oskarżonego, która wnioskowała o dwa lata więzienia, twierdzi, że wyrok jest zbyt surowy. - Szykujemy się do złożenia apelacji. Wyrok w naszej ocenie jest surowy. W sprawie jest szereg okoliczności łagodzących, dlatego będziemy walczyć w apelacji o zmniejszenie tego wyroku – informuje Ewa Radlińska, adwokat.

- Mój klient był przez zatrzymaniem kierowcą zawodowym, tak zarabiał na życie, pracując w firmie kurierskiej, dlatego ten wyrok znacznie utrudnia mu możliwości zarobkowania. Jest w sprawie szereg okoliczności łagodzących, między innymi to, że nie otrzymywał nigdy mandatów, dlatego zgadzam się z sądem, że prawdopodobieństwo, że ponownie naruszy zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym jest zerowe - dodała obrończyni.

Wyrok jest nieprawomocny.

Klaudia Ziółkowska

Pozostałe wiadomości

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja.

Dachowała karetka, nie żyje ratownik medyczny

Dachowała karetka, nie żyje ratownik medyczny

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl