Policjanci z Wyszkowa zatrzymali motocyklistę poruszającego się pod prąd drogą ekspresową. Kierującym okazał się Francuz, który chciał dojechać do najbliższej stacji benzynowej, bo w busie, którym jechał wcześniej, zabrakło paliwa.
Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wyszkowie Damian Wroczyński przekazał, że do zdarzenia doszło w poniedziałek na trasie S8. Patrol policji zauważył jadący pod prąd, pasem awaryjnym crossowy motocykl. "Mundurowi natychmiast zatrzymali jednoślad do kontroli drogowej. Kierującym okazał się być 56-letni obywatel Francji. Po sprawdzeniu pojazdu okazało się, że jest to motocykl sportowy i nie jest dopuszczony do ruchu" - opisuje w komunikacie Wroczyński.
"Zabrakło mu paliwa"
W trakcie rozmowy z obcokrajowcem policjanci ustalili, że mężczyzna poruszał się busem i zabrakło mu paliwa. Wtedy postanowił wypakować przewożony motocykl i pojechać na pobliską stację po paliwo.
"Policjanci pomogli Francuzowi bezpiecznie dotrzeć do busa. Policjanci poinformowali kierującego, że jazda niezgodna z kierunkiem ruchu drogą ekspresową jest nie tylko wykroczeniem, ale przede wszystkim stanowi śmiertelne zagrożenie nie tylko dla niego, ale również dla innych uczestników ruchu drogowego" - przekazał Wroczyński.
Francuz otrzymał też mandat karny za poruszanie się po drodze publicznej pojazdem niedopuszczonym do ruchu i jazdę pod prąd drogą ekspresową.
Co robić, gdy wjedziemy pod prąd na trasę ekspresową?
Policjanci przypominają, że jeśli kierowca wjedzie pod prąd na autostradę czy drogę ekspresową, to nie powinien brnąć dalej, narażając na niebezpieczeństwo siebie i innych uczestników ruchu drogowego. Powinien: zatrzymać się w bezpiecznym miejscu, włączyć światła awaryjne oraz wezwać służbę drogową lub policję.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Wyszkowie