Wypraszano je ze sklepów i metra. "Mamy prawo karmić piersią wszędzie"

Akcja "Karmiące cyce na ulice"
Źródło: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl
Kazali karmić w toaletach, wypraszali je z galerii handlowych. Matki zebrały się na Polu Mokotowskim, aby pokazać, że karmienie piersią w miejscach publicznych jest czymś naturalnym i nie powinno wzbudzać zniesmaczenia.

"Karmiące cyce na ulice" - tak nazywa się ogólnopolska akcja zorganizowana przez kobiety karmiące piersią. W tym roku odbyła się po raz trzeci, a matki wraz ze swoimi pociechami pojawiły na Polu Mokotowskim.

"Matki mają prawo karmić wszędzie"

"W ramach Ogólnopolskiego Tygodnia Karmienia Piersią chcemy pokazać i podkreślić, że matki mają prawo karmić piersią wszędzie w przestrzeni publicznej, a dzieci mają prawo do najlepszego pokarmu, jaki można im dać i jest to istotny element promocji zdrowia. Chcemy też pokazać, że karmienie piersią nie ogranicza się do sześciu pierwszych miesięcy życia dziecka" - piszą w oficjalnym komunikacie organizatorki akcji.

A Hanna Krawsz, która zorganizowała happening na Polu Mokotowskim precyzuje, że w Warszawie zdarzały się skandaliczne sytuacje, kiedy mamy były wypraszane z restauracji czy centrów handlowych i były kierowane do toalety. - Jedna z moich koleżanek została źle potratowana w galerii handlowej, inna została wyproszona z baru w Sopocie. A my chcemy, aby ludzie oswajali się z karmieniem piersią w miejscach publicznych, żeby to było naturalne, jak kiedyś - tłumaczy.

- Powinniśmy mówić o tym głośno, nie wstydzić się, a bywa różnie. Zdarzało mi się, że warszawiacy zwracali mi uwagę w metrze, ale zawsze bronił mnie mój mąż, który wspiera mnie na drodze mlecznej. Zostałyśmy do tego stworzone - dodaje Marta Pamięta Uczestniczka akcji.

"Jest lepiej"

Uczestniczki akcji twierdzą, że akcja przynosi pierwsze efekty. - To dziecko jest najważniejsze, a nie oczy przechodnia. Jest trochę lepiej, ponieważ na dużą skalę promujemy akcję w internecie. Teraz, kiedy mijam kobietę karmiącą piersią w przestrzeni publicznej posyłam jej uśmiech, bo wiem, że tego potrzebuje - mówi Katarzyna Sitarska autorka bloga o karmieniu piersią bliźniąt, która brała dział w akcji.

A już niedługo w stolicy pojawią się miejsca przyjazne kobietom, które chcą nakarmić swoją pociechę. - To bary, kawiarnie, restauracje, miejsca opieki zdrowotnej. Czyli obiekty, gdzie kobiety poczują się swobodnie, nie będą czuły presji, że muszą się gdzieś ukryć, chyba, że tego potrzebują. Takie restauracje będą oznaczone specjalną naklejką - mówi Małgorzata Jackowska z fundacji promocji karmienia piersią.

kz

Czytaj także: