Holownik zatonął w piątek, w okolicach Otwocka – płynęły nim dwie osoby, na szczęście nic im się nie stało. W sobotę przed południem rozpoczęła się akcja podnoszenia jednostki. Na początku wszystko szło bez przeszkód, choć bardzo powoli.
Powolne wyciąganie
- Przed godz. 11 przypłynął statek z dźwigiem, następnie nurek zszedł pod wodę, zaczepił liny do holownika i zaczęło się bardzo powolne wyciąganie holownika – relacjonował w sobotę Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl.
- Kiedy holownik udało się wyciągnąć do połowy, nagle urwały się liny i jednostka znowu poszła na dno - opowiadał jeden ze świadków akcji.
W sobotę po godzinie 19:00 holownik udało się wydobyć.
W kierunku Gdańska
- Łódź zatonęła w pobliżu skarpy, która ma około 3 metrów. Miejsce jest trudno dostępne. Łódź będzie podniesiona i położona na barce – podał w sobotę rano mł. bryg. Krzysztof Tuszowski ze straży pożarnej w Otwocku.
Informacja o piątkowym zatonięciu holownika dostaliśmy m.in. na warszawa@tvn.pl. Jak relacjonowała internautka Małgorzata, załoga zdążyła się uratować i przedostać na drugi holownik. Obie jednostki ciągnęły barki z dużymi zbiornikami w stronę Gdańska. Już w piątek na pomoc zostały wezwane dwa inne holowniki, wtedy również nie udało się jednak wydobyć zatopionej jednostki.
Akcja podnoszenia holownika
ran/par