Prokuratura postawiła właśnie zarzuty podejrzanemu w sprawie ataku na Kubę Wojewódzkiego. Jak informuje „Gazeta Stołeczna”, to ten sam mężczyzna, który prysnął gazem w twarz recepcjonistce w biurze Platformy Obywatelskiej.Do ataku na Kubę Wojewódzkiego doszło nieco ponad rok temu. "Elegancko zamaskowany i ewidentnie pozbawiony poczucia humoru mężczyzna, zaatakował mnie niezidentyfikowanym płynem żrącym o brunatnej barwie, co jest dosyć symptomatyczne" - pisał dziennikarz w swoim oświadczeniu.
Ślady kapsaicyny
Wojewódzki zwlekał z powiadomieniem policji, nie stawiał się też na przesłuchanie, a do tego zamiast kurtki, do badań dostarczył podkoszulek ze śladami fluidu.
Po napadzie na Wojewódzkiego. Policja pokazuje zdjęcia
32-latek wtargnął do biura PO. Zaatakował recepcjonistkę gazem
Ostatecznie udało się jednak potwierdzić, że substancja, której ślady znaleziono na ubraniu, to kapsaicyna - występuje m.in. w papryczce chili, ale jest też składnikiem gazu pieprzowego.Jak przypomina „Stołeczna”, na tym śledztwo utknęło, a w grudniu prokuratura umorzyła je z powodu niewykrycia sprawcy. Śledczy mieli wprawdzie zdjęcie z monitoringu, ale było niewyraźne.
Usłyszał zarzut
Teraz do sprawy można było jednak wrócić. Wszystko przez atak na biuro Platformy Obywatelskiej przy ul. Wiejskiej, obok Sejmu, do którego doszło we wrześniu. Przyszedł tam mężczyzna, wyciągnął gaz, najprawdopodobniej pieprzowy, i prysnął w twarz recepcjonistce.
Napastnika obezwładnił pracownika biura, potem mężczyznę zabrała policja. 32-letni Piotr S. tłumaczył się, że "chciał zaatakować kogoś z PO". Jak się okazuje, później przyznał również, że to właśnie on zaatakował Kubę Wojewódzkiego
Policjanci i śledczy podejrzewali, że mężczyzna może chcieć zaistnieć w mediach, ale postanowili zweryfikować informację Piotra S. Ta się potwierdziła, więc w poniedziałek mężczyzna usłyszał zarzut narażenia Wojewódzkiego na niebezpieczeństwo uszczerbku na zdrowiu. Grozi za to do trzech lat więzienia.
- Podejrzany przyznał się do zarzutu – informuje na łamach "Stołecznej" Przemysław Nowak, rzecznik stołecznej prokuratury. - Złożył wyjaśnienia, ale na tym etapie postępowania nie ujawniamy ich treści - dodaje. Jak informuje gazeta, Piotr S. pochodzi z Torunia i nie ma stałego miejsca zamieszkania, więc sąd aresztował go tymczasowo.
TAK POLICJA INFORMOWAŁA O ATAKU NA KUBĘ WOJEWÓDZKIEGO:
Policja bada sprawę ataku na Wojewódzkiego
RELACJA Z ATAKU NA BIURO PO:
O ataku mówi Konrad Niklewicz z biura krajowego PO
ran/r
Źródło zdjęcia głównego: tvn