Wojna o domki fińskie. "Miasto chce nas zastraszyć"

fot. TVN Warszawa
fot
Do końca stycznia 2012 r. część mieszkańców domków fińskich na Jazdowie ma złożyć wnioski o zamianę lokali w przeciwnym razie grozi im wypowiedzenie umowy najmu. To konkluzja z czwartkowych rozmów z władzami Śródmieścia. - Miasto chce nas zastraszyć - skarżą się mieszkańcy.

Po wyjściu z siedziby Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami ( tu odbyło sie spotkanie z burmistrzem) mieszkańcy nie ukrywali, że są zdenerwowani.

- Miasto chce nas zastraszyć. Urzędnicy powiedzieli, że do końca stycznia mamy złożyć wnioski o zamianę lokali. Mówili, że grożą nam kary - opowiada Beata Walkiewicz ze stowarzyszenia Domków Fińskich.

Ogradzają, modernizują

Dlaczego? Władze Śródmieścia tłumaczą, że w ubiegłym roku ZGN przeprowadził ostatnią z kontroli na terenie domków fińskich. Potwierdziło się, że niektórzy z mieszkańców ogrodzili dodatkowy teren, który jest publiczny. Inni zmodernizowali domki. - Nie mówimy o wywłaszczeniu i wyrzuceniu. Chodzi o uregulowanie stanu prawnego - odpowiada Urszula Majewska, rzecznik urzędu dzielnicy. - Osoby, które zajęły teren miejski i go ogrodziły robią to bezprawnie, więc poinformowaliśmy, że będą musiały płacić dodatkowy czynsz za ten teren - dodaje.

Są też tacy, którzy domki zmodernizowali. - To była samowola budowlana, bo robili to bez pozwolenia właściciela, czyli miasta – zaznacza Majewska. - Zaproponowaliśmy wszystkim mieszkańcom domków na Jazdowie możliwość złożenia wniosku o zamianę lokalu. Jeżeli mieszkańcy, którzy dokonali samowoli budowlanej nie zrobią tego do końca stycznia, to będziemy wypowiadali im umowy najmu - dodaje.

"Musieliśmy o nie dbać"

Sprawa jednak może trafić do sądu. Mieszkańcy zapowiadają, że łatwo się nie poddadzą. - Trudno było nie inwestować w drewniane domki w miarę potrzeb. Musieliśmy np. dobudować łazienki, chodziło też o dodatkowe pomieszczenia - wylicza Walkiewicz. - W umowie najmu lokalu była też informacja, że musimy o nie dbać jak o swoje własne, więc to robiliśmy - dodaje i przyznaje, że mieszkańcy odgradzali się, żeby tworzyć chociażby estetyczne ogródki. - Poza tym wokół dochodziło do niebezpiecznych sytuacji, więc mieszkańcy zaczęli się odgradzać. Teraz urzędnicy mówią, że obciążą nas za używanie terenów. I nieistotne, jest, że dbaliśmy o nie własnymi nakładami - mówi Walkiewicz.

Domki do likwidacji

Mieszkańcy przekonują, że działania dzielnicy, to początek likwidacji domków fińskich na Jazdowie. Urzędnicy przyznają, że taki jest docelowy plan, zakłada to też studium zagospodarowania dla tego terenu. Według założeń do przygotowywanego planu zagospodarowania teren ten ma być przeznaczony na inne cele niż mieszkalne. Niewykluczone, że staną tutaj budynki administracji, a w efekcie domki w ogóle znikną. - Będziemy się starali, żeby w ostatecznej wersji planu zagospodarowania dla tego terenu było zapisane, żeby domki mogły tutaj zostać - zapewnia Walkiewicz.

Mapy dostarcza Targeo.pl

ran

Czytaj także: