Wojewoda wyrzucił marszałka. Radny pyta: kolej na ratusz?

Wojewoda o możliwym wyrzuceniu warszawskich urzędników
Źródło: TVN24
Wojewoda mazowiecki wypowiedział umowę urzędnikom marszałka Adama Struzika na zajmowanie pomieszczeń przy placu Bankowym. Wśród stołecznych radnych pojawiła się więc obawa, że to samo spotka warszawski ratusz. - Nie ma takiej możliwości, bo mamy udziały w tej nieruchomości - mówi Agnieszka Kłąb z biura prasowego urzędu miasta. A co na to sam wojewoda?

Budynek przy placu Bankowym jest obecnie siedzibą urzędników prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, wojewody Zdzisława Sipiery i marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika. Ci ostatni już wkrótce będą musieli się z niego wyprowadzić. W ostatnich dniach lipca wojewoda wypowiedział bowiem marszałkowi umowę użyczenia pomieszczeń, z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia.

Dzielą się budynkiem

"Czy istnieje możliwość, że z budynku przy placu Bankowym 3/5 będzie musiał się wyprowadzić również urząd m.st. Warszawy?" - pyta w interpelacji do władz stolicy zaniepokojony radny Michał Czaykowski (PO). I dopytuje: "jeśli tak, to gdzie planuje się przenieść, jakie lokalizacje są rozpatrywane". O sprawę zagadnęliśmy urzędników ratusza. - Nie ma takiej możliwości. My mamy udziały w tej nieruchomości, jesteśmy współwłaścicielem - odpowiada Agnieszka Kłąb z biura prasowego. Dopytywana, jak wygląda podział budynku między urzędnikami wyjaśnia, że środkowa część jest podzielona po połowie - po lewej stronie są pracownicy Sipiery, a po prawej warszawskiego ratusza. Podobnie jest ze skrzydłami gmachu. Patrząc od Bankowego - lewe skrzydło w całości należy do wojewody. Natomiast prawe jest współdzielone między jednych i drugich. Przypomina też, że placówki urzędu miasta stołecznego Warszawy znajdują się w kilkunastu innych miejscach stolicy, chociażby przy pobliskiej Senatorskiej.

"Trudno usunąć współgospodarza"

O tym, że nie ma planów wyrzucenia ludzi Gronkiewicz-Waltz z ratusza z placu Bankowego zapewniał na ostatniej konferencji również sam Sipiera. - Miasto jest współwłaścicielem, więc trudno współgospodarza usuwać z obiektu - powiedział. Z urzędnikami Struzika było inaczej, ponieważ marszałek wynajmował przestrzeń na zasadzie umowy użyczenia.Dopytywany o wyrzucenie urzędników, wojewoda podkreślał, że "nie robi tego ze złośliwości". - Po prostu muszę, bo od 1 stycznia przejmuje kompetencje, które obecnie ma marszałek, czyli obsługi programu Rodzina 500 plus za granicą - wyjaśniał. - Nie mam miejsca, a nie jestem w stanie wynajmować na rynku pomieszczeń. Pan marszałek też ma środki budżetowe i swoje obiekty - dodał. Zdzisław Sipiera podkreślał, że obecnie urzędnicy marszałka zajmują w budynku przy placu Bankowym 28 pomieszczeń, w których pracuje 18 pracowników. Dodał też, że po wypowiedzeniu umowy zaproponował Struzikowi inną placówkę, która również należy do Skarbu Państwa, lecz do tej pory "nie dostał żadnej odpowiedzi".

Sejmik zostaje

W budynku przy Bankowym pracują nie tylko urzędnicy marszałka, ale obraduje też sejmik województwa mazowieckiego. To, jak zapewniał wojewoda, się nie zmieni. - Wypowiedzenie umowy użyczenia nie dotyka sejmiku. Sejmik był, jest i będzie. Chyba, że pan marszałek i przewodniczący zdecyduje, że gdzie indziej będą odbywać się jego posiedzenia - powiedział.

kw/b

Czytaj także: