Przypomnijmy: wówczas, w dopiero co otwartym tunelu Wisłostrady zbierała się woda deszczowa. Przez dwie godziny były duże utrudnienia dla kierowców.
Błędny pomiar
Jak się okazało, zawinił jeden z czujników.
"Po czerwcowym podtopieniu tunelu w zagłębieniu Wisłostrady serwisująca tunel firma Siemens wyjaśniła, że do awarii czujnika doszło w wyniku porannych opadów deszczu. Wytworzone wówczas w rurociągu odpływowym ciśnienie spowodowało uszkodzenie sondy pomiarowej" - informuje ZDM.
W efekcie wskazany został błędny pomiar poziomu Wisły i włączył się automatyczny system zamykania zasuwy tamującej przepływ wody z tunelu do rzeki, więc ta zaczęła się gromadzić na jezdni.
System wysyła smsy
Zarząd Dróg Miejskich zlecił w tunelu montaż dwóch dodatkowych sond pomiarowych.
"Rozbudowa się właśnie zakończyła. Zamontowany dodatkowy system automatycznego powiadamiania został załączany i poddawany jest cotygodniowemu przeglądowi technicznemu, podczas którego wysyła 160 różnych komunikatów do operatora tunelu" – wyjaśniają drogowcy
Do pomiaru poziomu Wisły wykorzystano też nowy radar. Urządzenie zamontowane jest na filarze mostu Świętokrzyskiego, a zasilane z układu latarni miejskich.
Jak wyjaśnia ZDM, powiadomienie odbywa za pomocą smsów. Gdy stan jest niski, wiadomość wysyłana jest raz dziennie, w przypadku stanu stanu ostrzegawczego będzie docierała co godzinę, a poziomu alarmowego, co kwadrans. Informacje trafiają do operatora tunelu.
"Będziemy też monitorować stan wody w rurach odpływowych. Cztery pomiary poziomu wody w rurach kanalizacji deszczowej wykonywane są za pomocą radarów falowodowych" – wyjaśnia ZDM.
Inwestycja pochłonęła 200 tysięcy złotych.
W czerwcu dwie godziny po otwarciu w tunelu pojawiła się woda:
Woda w tunelu Wisłostrady
ran/mz
Źródło zdjęcia głównego: ZDM