Do schroniska w podwarszawskim Józefowie w wakacje niemal codziennie trafiają porzucone przez właścicieli psy. Schroniska apelują o rozsądek i przypominają, że nie trzeba zwierzęcia porzucać, a można się z nim rozstać czasowo, bez uszczerbku na jego zdrowiu. Materiał magazynu "Polska i Świat".
We wtorek 10-miesięczna Masza została porzucona przez swoich właścicieli. Przywiązali ją do drewnianego kołka przy drodze niedaleko Jeziora Zegrzyńskiego. W upale spędziła kilka godzin.
Zwierzę zauważyli przypadkowi ludzie i przywieźli do schroniska w podwarszawskim Józefowie.
- Koczowała przy ulicy, nie wygląda źle, jeszcze niedawno miała dom, miała rodzinę. W tej chwili ma nas - mówi Monika Pieniek, która pracuje w schronisku. Teraz Masza czeka na nowy dom.
"Bo szczeniak za duży urósł"
Takich historii jak powyższa jest znacznie więcej. Co roku według szacunków nawet 30 procent psów zostaje porzuconych w wakacje przez właścicieli. Podobny los spotkał Borysa, Franię i Azę.
Do Józefowa psy trafiły w ciągu ostatnich kilku dni. Dyrektorka schroniska, Bożena Rajczak, mówi, że w wakacje niemal codziennie przywożony jest do nich porzucony, uwiązany gdzieś przez właściciela pies.
- Najbardziej smutne jest to, że wyrzucane są zwierzęta albo bardzo schorowane i stare, albo młode, bo szczeniak za duży urósł - mówi.
Ratunek u sąsiada albo w hotelu
W wakacje niektórym zaczynają ciążyć obowiązki związane z psem. Wypoczywając chcą także odpocząć od zajmowania się zwierzęciem. W wielu przypadkach oznacza to porzucenie. Ale nie musi tak być.
- Możemy przede wszystkim dogadać się z sąsiadami, ale przecież są ośrodki wczasowe, które przyjmują gości ze zwierzętami - podkreśla Mateusz Janda, komendant Straży Dla Zwierząt. Jest także coraz więcej hoteli dla zwierząt. W jednym z nich, w podwarszawskiej "Arkadii" mieszka kilkadziesiąt psów. Wśród nich te, których właściciele właśnie są na urlopie. - Zazwyczaj są to pobyty na tydzień lub dwa, ale są też na kilka miesięcy - tłumaczy Patrycja Staniszek.
Bezwarunkowa miłość
Zwierzęcy behawioryści zwracają uwagę na to, że porzucone psy są zdezorientowane i przekonane, że ich właściciel wróci. Przywiązane do drzewa wiernie czekają. W tym tkwi największe okrucieństwo.
- Pies będzie kochał każdego, czy to będzie osoba dobra dla niego, czy ktoś kto go będzie bił i tak będzie go kochał najmocniej jak umie - podkreśla behawiorysta zwierzęcy Grzegorz Firlit.
db/ja