Wodowskaz na Wiśle znowu wskazał rekordowo niski stan wody. Poziom rzeki spadł do 46 centymetrów - podał w piątek około południa Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Po południu było nieco lepiej - poziom podniósł się do 50 cm, aby wieczorem znów spaść do 48.
Jeszcze w poniedziałek poziom wody wynosił 51 centymetrów, a w środę 47.
Według prognoz IMGW poziom Wisły będzie w najbliższym czasie raz wzrastać, raz opadać, a wahania mogą sięgnąć nawet 10 centymetrów.
Wody dla Warszawy nie zabraknie
Jak podkreśla jednak ratusza, warszawiacy nie muszą martwić się o dostawy wody.
- Przewidywaliśmy, że stan Wisły będzie jeszcze spadał. Chodzi o kilka centymetrów. Mieszkańcy nie muszą się jednak obawiać o ilość i jakość wody w kranach. Zapewniam, że jest ona lepsza od niejednej butelkowanej wody sprzedawanej w sklepach - zapewnił w środę w czasie konferencji nad Wisłą wiceprezydent Michał Olszewski.
Jak dodał władze miasta spodziewały się, że niski stan wody spowoduje większe zanieczyszczenie rzeki. - Nie doszło jednak do tego, co nas bardzo cieszy. Wodociągowcy pracują nieco intensywniej, ale musimy przypomnieć, że woda dla warszawiaków czerpana jest spod dna Wisły, więc nawet obniżenie poziomu o kolejne kilka centymetrów nie wpłynie na dostawę - podkreślił Olszewski.
Niski poziom Wisły nie wpłynął na jakość wody w kranach
Sprzątną i wydobędą skarby
Jak już informowaliśmy, w ciągu ostatnich tygodni niski poziom Wisły odsłonił m.in. wrak statku na wysokości ul. Wilanowskiej czy wagonik kopalniany, który był prawdopodobnie wykorzystywany przy budowie Trasy W-Z. - Będziemy wydobywać zabytkowe elementy, które znajdują się w Wiśle - zapewniają władze Warszawy.
Utrudnienia w żegludze
Niski stan wody powoduje utrudnienia w żegludze po Wiśle już od początku lipca. Odczuwają je szczególnie pasażerowie Warszawskich Linii Turystycznych.
Jak informuje Zarząd Transportu Miejskiego, w weekend zawieszono kursowanie tramwaju wodnego "Wars". Niski stan wody na Wiśle spowodował też zmianę trasy statku "Zefir" pływającego z Warszawy do Serocka.
Niski stan Wisły pozwolił także na odsłonięcie "skarbów":
"To najpewniej statek Bajka, gdzie walczyli powstańcy"
Archeolodzy mają pełne ręce roboty
jk/ran