Mija kolejny miesiąc bez wind na rodzie Dmowskiego. Wykonawca 8 nowoczesnych dźwigów za 2 miliony złotych ma opóźnienie. - Naliczamy mu już kary umowne - informuje ZDM. Drogowcy mają nadzieję, że do końca miesiąca urządzenia zostaną oddane do użytku.
Wielkie niebieskie płachty przy rondzie Dmowskiego widać z daleka. Pod nimi kryją się nowe superwindy, z których już od kilku tygodni powinni korzystać starsi i wózkowicze. Nie mogą. Czemu?
- 15 grudnia minął termin zapisany w umowie, ale wykonawca nie skończył prac. Naliczamy mu już kary w wysokości 0,5 procenta wartości zamówienia dziennie - informuje Adam Sobieraj, rzecznik ZDM.
- W tym tygodniu windy mają być testowane - mówi rzecznik. - Trzeba sprawdzić, czy czujnik wilgoci i połączenie radiowe z ochroną działają poprawnie. Mam nadzieję, że do końca miesiąca zostaną dopuszczone do użytku przez naszą kontrolę - dodaje.
Najbardziej awaryjne w stolicy
Wymiana wind rozpoczęła się we wrześniu 2011 roku od demontażu starych urządzeń. ZDM zdecydował się na kosztowny system - dźwigi z czujnikami wilgoci, monitoringiem i połączeniem radiowym, bo stare windy przy Dmowskiego psuły się co chwila, dodatkowo były bardzo często dewastowane przez wandali. Zasłużyły sobie na miano najbardziej awaryjnych w stolicy.
mz/par
Mapy dostarcza Targeo.pl