W ścisłym centrum Warszawy dobiega właśnie końca jedna z ciekawszych wystaw fotograficznych ostatnich miesięcy "Marín. Fotografie z lat 1908-1940".
Wojna, sport, kultura, technika
Luís Ramón Marín zaczął publikować swe zdjęcia w prasie w 1908 roku. Był profesjonalistą na miarę swej epoki, człowiekiem, który zrewolucjonizował fotografię prasową. Przez 30 lat publikował ponad tysiąc zdjęć rocznie w dzienniku "Informaciones" i innych czasopismach.
Na swoich pracach utrwalił oblężony Madryt i hiszpańską wojnę domową, ale fotografował także codzienne pijatyki w tawernach, efektowne walki bokserskie i zawody motocyklowe. Początek XX wieku to także czas wielkiej fascynacji lataniem, dlatego na zdjęciach można podziwiać m.in. zawody balonowe, zeppeliny i wiatrakowiec (coś pomiędzy helikopterem a samolotem) nad Madrytem. Dowodem zainteresowania technologią jest także genialne zdjęcie kilku mężczyzn na słupie telefonicznym przy drodze Saragossa-Barcelona. Jest seksowny portret wybitnej tancerki Josephine Baker w garderobie. Nie zabrakło ironicznych autoportretów z wąsem.
Dzieło odeszło w zapomnienie
Kres kariery Marina zbiegł się z końcem wojny. Przed śmiercią, w 1944 roku, fotograf uporządkował i spisał swoje prace. Było to w sumie 18 tysięcy negatywów. Wdowa po fotoreporterze ukryła je w skrytce za ścianą, obawiając się represji politycznych. Gdyby nie to Marin byłby dziś z pewnością wymieniany jednym tchem z Henrim Cartier-Bressonem czy Robertem Capą.
Dopiero, kiedy córka wybitnego fotografa, Lucía przekazała archiwum Fundacji Pablo Iglesiasa, zajęto się ich odrestaurowaniem, digitalizacją, a wreszcie popularyzacją.
bako/par
"Marín. Fotografie z lat 1908-1940"Instytu Cervantesa, ul. Nowogrodzka 22Do 10 marca 2011, pn-pt. 10-20, sb. 10-13wstęp wolny
Mapy dostarcza Targeo.pl
Źródło zdjęcia głównego: | AGIP/EastNews