Z Warszawy samolot wystartuje o 7 rano czasu polskiego, a z Kairu o 13.00 czasu lokalnego. "Godziny rejsów związane są z ograniczeniami narzuconymi przez władze lotniska, samoloty nie mogą bowiem lądować i startować w czasie, kiedy obowiązuje godzina policyjna" - czytamy w komunikacie wydanym przez PLL LOT w poniedziałek.
Zamiast normalnie latającego na trasie do Kairu Embraera 170, który zabiera 82 pasażerów, przewoźnik wyśle swoją największą wersję Boeinga 737-400 - samolot może zabrać na pokład 160 osób. Do Kairu poleci samolot z podwójnymi załogami, tak, aby w razie konieczności oczekiwania, druga załoga mogła wykonać rejs.
Będą kolejne samoloty?
"Jesteśmy gotowi w każdej chwili wysłać po Polaków kolejne samoloty, jeśli tylko zaistnieje taka potrzeba. Jesteśmy w stałym kontakcie z MSZ i naszą ambasadą i kiedy tylko zgłoszą konieczność ewakuacji Polaków, LOT podejmie się tego zadania, oczywiście pod warunkiem, że wykonywanie operacji lotniczych będzie możliwe" - powiedział cytowany w komunikacie prezes spółki Marcin Piróg.
Biuro sprzedaży PLL LOT w Kairze jest zamknięte, bo mieści się w samym centrum miasta w pobliżu Muzeum Egipskiego. Pasażerowie proszeni są o kontakt z Call Center (+48 (22) 577 97 52), które zajmuje się sprzedażą biletów z Kairu. Jak podkreśla spółka, z uwagi na brak łączności internetowej jest to jedyny kanał sprzedaży biletów dostępny z Egiptu. LOT próbuje też uruchomić sprzedaż biletów na lotnisku w Kairze.
Odwołane loty
Spółka poinformowała, że w Kairze jest lokalny przedstawiciel, który pomaga pasażerom w znalezieniu noclegów i stara się zapewnić im wyżywienie. LOT odwołał w weekend swoje rejsy na trasie Warszawa - Kair. Powodem była obowiązującą w Egipcie godzina policyjna.
ran/ec
Źródło zdjęcia głównego: | UTK