Kontrowersyjny zapis ustawy o gospodarce nieruchomościami stanowi, że odszkodowanie przysługuje za zajęcie domu jednorodzinnego, który przeszedł na własność państwa po 5 kwietnia 1958 roku, oraz działki przeznaczonej pod budownictwo jednorodzinne. Nie przysługuje natomiast w przypadku zajęcia innych nieruchomości, np. kamienic, budynków usługowych i przemysłowych.
Trybunał uznał, że jest to pominięcie ustawodawcze. Jak podkreślił, "zawężenie tych odszkodowań zdaje się być podyktowane ochroną budżetu" i nakazał zmianę przepisów.
Nie oznacza to jednak, że już teraz można występować o odszkodowanie z tytułu odebranej nieruchomości, która dotychczas była pominięta. Do czasu przyjęcia nowych przepisów, obowiązują bowiem te, które zakwestionował trybunał.
Orzeczenie z Warszawą w tle
Poniedziałkowy wyrok jest odpowiedzią na skargę konstytucyjną, którą złożyli Jan S. i Marek S., spadkobiercy właścicieli działki i domu wielorodzinnego w Warszawie, który został przekazany na własność miasta Warszawy na mocy tzw. dekretu Bieruta.
Ratusz odmówił im prawa do użytkowania wieczystego, twierdząc, że teren, na którym znajdowała się nieruchomość, został przekazany na cele publiczne. Nie przyznał też odszkodowania, gdyż nieruchomość była zabudowana kamienicą wielorodzinną.
Będzie fala odszkodowań?
Wiceprezydent Warszawy Andrzej Jakubiak powiedział po wyroku, że ratusz zajmie stanowisko po przeanalizowaniu pisemnego uzasadnienia.
Zdaniem Jerzego Owczarka, radcy prawnego zajmującego się sprawami związanymi z dekretem Bieruta, wyrok to krok we właściwym kierunku, ale nie przełom.
- Raczej nie zapoczątkuje fali nowych wniosków o odszkodowania. Gdy Sejm zmieni przepisy, możliwe staną się jednak wznowienia spraw, które zostały odrzucone w oparciu o ten zapis - ocenił w rozmowie z tvnwarszawa.pl.
Jego zdaniem, bardziej prawdopodobny scenariusz to kolejne skargi do Trybunału Konstytucyjnego. - Spodziewam się, że zaskarżone będą kolejne przepisy ustawy. To oznacza, że dziś zrobiono krok we właściwym kierunku, ale skutki odczuwalne będą dopiero za kilka lat - uważa Owczarek.
40 mld zł do oddania
Na mocy dekretu Bieruta, na własność Warszawy przeszło ok. 40 tys. prywatnych gruntów, leżących w granicach miasta z 1939 roku. Jak podkreślały ówczesne władze, celem dekretu miało być uzyskanie możliwości szybkiego dysponowania terenami na obszarze stolicy, co miało przyczynić się do jej jak najszybszej odbudowy ze zniszczeń wojennych.
Dotychczasowy właściciel, jego następcy lub ich prawni reprezentanci mogli w ciągu sześciu miesięcy od przejęcia terenu złożyć wniosek o przyznanie prawa wieczystej dzierżawy z symbolicznym czynszem lub prawa zabudowy za podobną opłatą. Gmina miała jednak obowiązek uwzględnienia wniosku tylko wówczas, jeżeli korzystanie z gruntu przez obecnego właściciela dało się pogodzić z przeznaczeniem terenu w planie zabudowy.
Z danych, przedstawionych w trakcie rozprawy przez przedstawiciela Skarbu Państwa wynikało, że wartość roszczeń odszkodowawczych na terenie Warszawy wynosi ogółem - szacunkowo - 40 mld zł. Co roku wypłacane odszkodowania z tytułu roszczeń spadkobierców nieruchomości, zajętych dekretem Bieruta w Warszawie, wynoszą od 250 do 600 mln zł.
Działki zabudowane domami jednorodzinnymi stanowiły około 20 proc. wszystkich terenów zajętych tym dekretem. Wyrok trybunału to dla spadkobierców właścicieli pozostałych 80 proc. krok w kierunku umożliwienia walki o zwrot lub odszkodowanie.
PAP//roody