Pomagał nielegalnie przekraczać granicę Polski z Białorusi. Został aresztowany

Zatrzymanie samochodu na trasie S8
Rzeczniczka straży granicznej o zatrzymaniu na S8
Źródło: TVN24
W sobotę aresztowano mężczyznę, zatrzymanego dwa dni wcześniej na trasie S8. Obywatel Tadżykistanu miał przemycać uchodźców. Prokuratura podała szczegóły. 

O decyzji sądu poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokurator Aleksandra Skrzyniarz. - Sąd Rejonowy, na wniosek prokuratora Prokuratury Rejonowej Warszawa Żoliborz w Warszawie, w sobotę 9 października zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania wobec obywatela Tadżykistanu, podejrzanego o udzielenie pomocy cudzoziemcom do nielegalnego przekroczenia granicy Rzeczypospolitej Polskiej z terenu Białorusi oraz umożliwienia im pobytu na terenie kraju – podała prokurator Skrzyniarz. Areszt został zastosowany na okres dwóch miesięcy. Mężczyźnie grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

Pomoc w ucieczce z Białorusi

Zarzuty nielegalnego przekroczenia granicy usłyszały także osoby, którym aresztowany obcokrajowiec pomagał uciec z Białorusi. W oparciu o ich wyjaśnienia odtworzono szczegóły zorganizowanego procederu migracyjnego. - Osoby te dostały się drogą lotniczą na teren Białorusi, do Mińska. Część z nich od dłuższego czasu przebywała w Rosji. Po przybyciu do Mińska podejrzani spędzili kilka dni w hotelach, skąd wyruszyli taksówkami w kierunku polsko-białoruskiej granicy. Kolejne dni spędzili w lesie w oczekiwaniu na dogodny moment nielegalnego przekroczenia granicy. Za pośrednictwem komunikatorów internetowych cudzoziemcy uzyskali informację o lokalizacji miejsca przejścia oraz oczekiwania kierowcy – opisała prokurator Skrzyniarz.

Migranci nie planowali zostać w Polsce. Przedostali się na teren kraju, który – jak wynika z ich wyjaśnień – miał być tylko punktem na drodze do Holandii lub Niemiec. - Organizatorzy nielegalnej migracji pobrali od nich opłatę sięgającą od 2 do 8 tysięcy dolarów – dodała Skrzyniarz.

O zatrzymaniu auta z migrantami informowała w czwartek po południu rzeczniczka komendanta Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. Dagmara Bielec-Janas powiedziała wówczas, że strażnicy na telefon interwencyjny otrzymali informacje, że trasą S8 może jechać samochód z grupą migrantów. "Jak najszybciej udaliśmy się w tamtym kierunku, prosząc po drodze o wsparcie patrol policji" - poinformowała rzeczniczka. W wytypowanym pojeździe podróżowało dwoje obywateli Syrii, dwóch Irakijczyków i jeden obywatel Jemenu. Wszyscy pełnoletni, posiadający białoruskie wizy. 

Czytaj także: