Policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzież cennych przedmiotów z jednego ze śródmiejskich mieszkań. "Fantów" jednak przy nim nie znaleźli, bo 56-latek zasnął na bazarze, gdzie próbował sprzedać towar, i sam został okradziony.
Śródmiejscy policjanci zatrzymali 56-latka, który pod koniec sierpnia tego roku włamał się do mieszkania przy ulicy Nowogrodzkiej. - Z lokalu skradziono ekspres do kawy, głośnik bezprzewodowy, router wi-fi oraz ozdobną ceramikę. Pokrzywdzona oszacowała swoje straty na ponad 5000 złotych - mówi Robert Szumiata, oficer prasowy śródmiejskiej policji.
I zaznacza, że mężczyzna przyznał się do włamania. - Jak twierdzi, zaraz po przestępstwie udał się z "fantami" na jeden z pobliskich bazarków, aby je sprzedać. Wcześniej wypił jednak kilka piw, co sprawiło, że usnął. Kiedy się obudził, po wystawionych na chodniku przedmiotach nie było już śladu - relacjonuje policjant.
56-latek usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem za co grozi mu teraz do 10 lat więzienia.
W środę informowaliśmy też, o tym, że pięciu mężczyzn zostało tymczasowo aresztowanych w związku z podejrzeniem kradzieży dwóch kamperów. Auta miały trafić z Niemiec do Warszawy:
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP