"Wygląda tak, jakby Bąkiewicz stał się członkiem rządu"

Marsz Niepodległości w 2020 roku
"Na ulicach Warszawy nie ma miejsca na nacjonalistyczne hasła"
Źródło: TVN24
PiS powinien wziąć odpowiedzialność za te uroczystości. Tylko powinien był to zrobić miesiące temu, a nie kilkadziesiąt godzin przed 11 listopada - powiedział we wtorek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, odnosząc się do organizacji Marszu Niepodległości jako wydarzenia państwowego.

- Rządzący postanowili przejąć pełną odpowiedzialność za bezpieczeństwo na ulicach Warszawy. Co prawda zrobili to w sposób niezgodny z procedurą, dlatego że tego typu wnioski powinny do nas trafić wiele dni, miesiące temu - mówił podczas wtorkowego briefingu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Jak ocenił, decyzja o organizacji marszu jako wydarzenia o charakterze państwowym, podjęta kilkadziesiąt godzin wcześniej, oznacza narażanie bezpieczeństwa "warszawianek i warszawiaków, wszystkich, którzy chcą wziąć udział we wspólnym święcie narodowym". - Pełna odpowiedzialność jest na barkach rządzących - powtarzał wielokrotnie Trzaskowski.

Trzaskowski: na ulicach Warszawy nie ma miejsca na nacjonalistyczne hasła

Prezydent stolicy podkreślał też, że na ulicach Warszawy nie ma miejsca na nacjonalistyczne hasła. - Nie ma miejsca dla osób, które pochwalają ustrój totalitarny, nie ma miejsca na hasła, które są z gruntu rzeczy hasłami faszystowskimi. Warszawa jest zbyt mocno naznaczona krwią tych, którzy walczyli z faszyzmem i walczyli z przeróżnego rodzaju narodowymi tendencjami - mówił. Dodał też, że miasto chce wywrzeć presję na rządzących, by - jak powiedział - nie oddawali odpowiedzialności za organizowanie świąt narodowych "ludziom, którzy nie mają szacunku dla powstańców, dla naszych wspólnych symboli narodowych czy symbolu Polski Walczącej".

- Przed chwilą rozmawiałem z komendantem głównym policji. Bardzo zależy nam na bezpieczeństwie, dlatego że w tej chwili odpowiedzialność za to, co się będzie działo na ulicach Warszawy, spoczywa na barkach rządu, a również policji. My z policją współpracujemy - zapewniał prezydent. Zaznaczył, że miasto usuwa materiały budowlane, by nie posłużyły "skrajnym elementów uczestniczącym w manifestacji" (chodzi głównie o kostkę brukową na rondzie Dmowskiego). Zaapelował do wszystkich uczestników marszu, by "zachowywali się godnie, tak jak przystało na rocznicę Święta Niepodległości".

Na pytanie, jak ocenia to, że państwowy urząd obejmuje patronat nad marszem, odpowiedział: - To wygląda trochę tak, jakby Bąkiewicz stał się członkiem rządu. Mówię od wielu tygodni, że to państwo, rząd PiS powinien wziąć odpowiedzialność za te uroczystości. Tylko powinien był to zrobić miesiące temu.

Trzaskowski wspomniał też o wcześniej zarejestrowanych na 11 listopada manifestacjach. Podkreślił, że w świetle prawa są one legalne, co potwierdził również sąd. - Problem, który wynika z konfliktu przepisów, jest problemem, który wywołują rządzący. Dla mnie najważniejszą kwestią jest bezpieczeństwo i mam nadzieję, że policja to bezpieczeństwo na ulicach Warszawy zapewni - powiedział.

Müller: nadanie rangi państwowej Marszowi Niepodległości to wyraz odpowiedzialności

O prawną formułę Marsz Niepodległości pytany był w Sejmie rzecznik rządu Piotr Müller. - Nic gorszego nie mogłoby się stać niż marsz, który nie byłby odpowiednio zabezpieczony, który mógłby być łatwiej podatny na różnego rodzaju prowokacje - stwierdził cytowany przez PAP Müller.

Mówił, że możliwe są prowokacje. - Wiemy o tym, że na terenie Polski są aktywne również komórki rosyjskie, które mogą próbować podejmować jakieś działania o charakterze prowokacji; czy również służby białoruskie. Aktywizować (mogą się - red.) niektóre środowiska radykalne po to, aby w dniu 11 listopada doszło do jakichś manifestacji czy zachowań, które mogłyby mieć charakter prowokacyjny - skomentował.

Rzecznik rządu został zapytany, czy rząd nie obawia się zamieszek, które miały miejsce podczas wcześniejszych marszów. - Nawet jeżeliby nie było legalnego zgromadzenia, gdyby Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych nie włączył się w organizację, również do takich sytuacji mogłoby dojść - odparł.

Müller ocenił, że nadanie rangi państwowej Marszowi Niepodległości to "wyraz odpowiedzialności", który ma pomóc zabezpieczyć wydarzenie. - Nie daję żadnej gwarancji, że nie dojdzie do działań niezgodnych z prawem, ale wtedy policja będzie musiała podjąć działania - podsumował rzecznik rządu.

PiS: Marsz Niepodległości będzie miał charakter państwowy

Wcześniej w Sejmie na konferencji prasowej rzeczniczka PiS Anna Czerwińska zapowiedziała, że Marsz Niepodległości będzie miał charakter państwowy. - Apelujemy o godne przejście Marszu Niepodległości, który nie traci swojego społecznego charakteru, bo taki ma od początku, od wielu lat. Wiemy, że wiele osób z całej Polski się wybiera i w duchu odpowiedzialności - bo te osoby i tak by przyjechały - marsz będzie miał charakter państwowy. Będzie organizacja i będzie zabezpieczony - mówiła.

Komunikat w sprawie marszu wydał we wtorek przed południem Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, poinformował w nim, że podjął decyzję, by nadać uroczystości status formalny "na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy Prawo o zgromadzeniach". Z treści komunikatu wynika, że uroczystość rozpocznie się "zgodnie z pierwotną wolą społecznych organizatorów wydarzenia o godz. 13.00 na rondzie Romana Dmowskiego". Uczestnicy mają przejść również "tradycyjną trasą marszu".  Bezpieczeństwo uczestnikom mają zapewniać policja i Żandarmeria Wojskowa.

Czytaj także: