Działaczka stowarzyszenia Obywatele RP odpowie przed sądem za obrazę uczuć religijnych. Poszło o tęczową flagę z napisem "Solidarnie z prześladowanymi", powieszoną na pomniku Chrystusa przed kościołem przy Krakowskim Przedmieściu. Grozi jej do dwóch lat więzienia.
Akt oskarżenia jest pokłosiem interwencji policji z 5 sierpnia 2020 roku. Funkcjonariusze wylegitymowali wtedy działaczkę Obywateli RP, która na cokole figury Chrystusa przed Bazyliką Świętego Krzyża umieściła tęczową flagę z napisem "Solidarnie z prześladowanymi". Materiały z interwencji zostały przez nich przekazane do prokuratury w "celu oceny karno-prawnej, czy doszło w tym przypadku do przestępstwa".
We wtorek Obywatele RP poinformowali w mediach społecznościowych, że przeciwko aktywistce został skierowany do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia akt oskarżenia. Dotyczy on artykułu 196 Kodeksu karnego. Mówi on, że osoba, która "obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch".
Informację o skierowaniu aktu oskarżenia do sądu potwierdziła w środę prokurator Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jak sprecyzowała, został on przekazany w styczniu tego roku.
Akcja solidarnościowa
Do sierpniowego happeningu z użyciem tęczowej flagi przyznała się na Facebooku profesor Magdalena Pecul-Kudelska, wykładowczyni na wydziale chemii Uniwersytetu Warszawskiego oraz aktywistka ruchu społecznego Obywatele RP. "Tak, powiesiłam tęczową flagę (z napisem "Solidarni z prześladowanymi") na figurze Jezusa Sursum Corda" – przyznała we wpisie Pecul-Kudelska. Jak stwierdziła, chciała sprawdzić, "czy policja i prokuratura za ten sam czyn będzie ścigać mnie heteronormatywną panią profesor w średnim wieku - z równą pasją co młode queerowe aktywistki". Kobieta napisała, że policjanci poprzestali na wylegitymowaniu i skonfiskowaniu flagi.
Obywatele RP tłumaczą też, że jej akcja miała być gestem solidarności z trójką aktywistów zatrzymanych w związku z wywieszeniem tęczowych flag na kilkunastu warszawskich pomnikach. Do zdarzenia doszło w nocy z 28 na 29 lipca. Z manifestu opublikowanego przez aktywistów w internecie wynikało, że to działanie miało na celu walkę z homofobią. Cała trójka usłyszała zarzuty znieważenia pomnika, a jednej z zatrzymanych osób postawiono zarzut obrazy uczyć religijnych. Jak informowaliśmy w pierwszej połowie stycznia na tvnwarszawa.pl, śledztwo w tej sprawie zostało jednak umorzone. Prokuratura stwierdziła, że zatrzymane osoby nie popełniły tego przestępstwa. Ich obrończyni zapowiedziała, że będzie walczyć o zadośćuczynienie za niezasadne zatrzymania przez policję.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Robert Kuszyński / Oko.Press