Chodzi o tablicę upamiętniającą uczestników zamachu na Franza Kutscherę, "kata Warszawy". Do renowacji przekazał ją jeden z mieszkańców stolicy, nie uzgadniając tego wcześniej z urzędnikami. Początkowo władze miasta uznały, że została ona skradziona i ogłosiły poszukiwania.
Teraz prokuratura informuje o zakończeniu postepowania. Jak przekazała Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga, sprawa zakończyła się odmową wszczęcia śledztwa. Powód? Prokuratura nie doszukała się w zachowaniu mieszkańca Warszawy czynu zabronionego. - Celem nie było przywłaszczenie, a renowacja tablicy - powiedziała prokurator.
Renowacja
Zamieszanie relacjonowaliśmy na tvnwarszawa.pl. Władze miasta oznajmiły, że tablica upamiętniająca śmierć żołnierzy Armii Krajowej Zbigniewa Gęsickiego, ps. Juno oraz Kazimierza Sotta, ps. Sokół, poległych uczestników akcji Kutschera, została skradziona. Zaapelowały o pomoc w odnalezieniu sprawcy.
Szybko okazało się, że tablica trafiła do Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej na Sadybie. Dostarczył ją tam jeden z członków zarządu Społecznego Komitetu Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy Batalionu "Zośka" i "Parasol". Mężczyzna przyznał w rozmowie z naszą redakcją, że nie poinformował o swoim zamiarze urzędników. Wiedzy o jego planach nie mieli też przedstawiciele Muzeum Wojska Polskiego (placówka na Sadybie jest jego oddziałem). W muzeum oczyszczono tablicę z korozji i pozostałości starej farby oraz zabezpieczono ją bezbarwnym podkładem epoksydowym i pomalowano lakierem ceramicznym, a następnie wróciła na miejsce.
Akcja Kutschera
Tablica na moście Śląsko-Dąbrowskim to hołd dla żołnierzy oddziału specjalnego Kedywu Komendy Głównej AK "Pegaz": Zbigniewa Gęsickiego "Juno" oraz Kazimierza Sotta "Sokoła", którzy stracili życie 1 lutego 1944 roku po zamachu na "kata Warszawy" Franza Kutscherę. Gęsicki i Sott otoczeni przez Niemców na moście Kierbedzia, skoczyli do Wisły i zginęli w jej nurtach.
Autorka/Autor: kz/r
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Muzeum Wojska Polskiego