Warszawianki w pandemii. Co trzecia ma więcej obowiązków domowych niż wcześniej

Co trzecia mieszkanka stolicy wskazuje, że podczas pandemii ma więcej obowiązków domowych

Co trzecia mieszkanka stolicy wskazuje, że podczas pandemii ma więcej obowiązków domowych
Kocharska-Dziedzic: przemoc domowa to także przemoc wobec dzieci i zwiększyła się od początku pandemii

Na zlecenie stołecznych urzędników oraz Warszawskiej Rady Kobiet przeprowadzono badania dotyczące życia osobistego mieszkanek stolicy w czasie pandemii COVID-19. Pytano między innymi o relacje z bliskimi, podział obowiązków domowych oraz źródła konfliktów domowych.

Katarzyna Wilkołaska-Żuromska, pełnomocniczka prezydenta Warszawy do spraw kobiet podkreśla, że pandemia COVID-19 to zjawisko, które dotyczy wszystkich sfer naszego życia. - Badania przygotowane na zlecenie miasta pozwalają nam dowiedzieć się nie tylko, jak wygląda sytuacja warszawianek w czasie pandemii, ale również, czego potrzebują kobiety. Dzięki temu opracowujemy programy wsparcia i modele pomocy – powiedziała cytowana w komunikacie prasowym Katarzyna Wilkołaska-Żuromska.

Przekazała, że w badaniu skupiono się na kilku kwestiach: podział obowiązków domowych, relacje z bliskimi, sytuacje konfliktowe, których kobiety doświadczają.

Kobiety są przeciążone obowiązkami domowymi

Jakie są wnioski? Jak informuje profesor Małgorzata Fuszara, przewodnicząca WRK, wysoki odsetek kobiet wskazał na konflikty,  a także bardzo duży wkład pracy związany z opieką nad nauką dzieci – nawet ponad cztery godziny dziennie. -  Niepokoi także, że w tych dwóch obszarach kobiety są znacznie bardziej obciążone niż mężczyźni. Do pozytywów można natomiast zaliczyć, że większość kobiet twierdzi, że mimo trudnych warunków ich reakcje z bliskim nie pogorszyły się, a nawet w niektórych przypadkach się polepszyły – wskazuje prof. Fuszara.

Co trzecia ankietowana wskazała, że w czasie pandemii ma więcej obowiązków domowych. Tylko dziewięć procent odpowiadających stwierdziło, że ma ich mniej. Wprost również widać zależność, że im więcej dzieci w gospodarstwie, tym więcej dodatkowych obowiązków spada na mieszkanki Warszawy.

Na podstawie wyników badań widać, że w gospodarstwach trzyosobowych na więcej zadań wskazuje 38 proc. kobiet, takiego samego zdania jest 25 proc. mężczyzn. W gospodarstwach powyżej czterech osób przyznaje to 58 proc. kobiet oraz 48 proc. mężczyzn. Ponadto dużą dysproporcję widać w odpowiedziach dotyczących tego, czy obowiązki podzielone są sprawiedliwie – 26 proc. kobiet uważa, że podział jest niesprawiedliwy. Tak samo uważa zaledwie 7 proc. ankietowanych mężczyzn.

Relacje z bliskimi

75 proc. ankietowanych odpowiedziało, że w czasie pandemii ich relacje z bliskimi nie uległy zmianie. - Niemal tyle samo kobiet (15 proc.) i mężczyzn (14 proc.) uważa nawet, że ich stosunki z bliskimi poprawiły się. Najczęściej taką odpowiedź wskazywały osoby z wykształceniem wyższym, z bardziej licznych gospodarstw oraz ze zwiększoną liczbą obowiązków – mówi Katarzyna Wilkołaska-Żuromska. Na pogorszenie relacji z domownikami wskazuje tylko co 10. badany. 

Ponad połowa, bo aż 52 proc. ankietowanych, uczestniczyła w sytuacji konfliktowej z najbliższym otoczeniem. Ich najczęstszą przyczyną były problemy związane ze znalezieniem w domu miejsca do pracy i nauki lub odpoczynku (42 proc.) oraz konflikty związane z podziałem obowiązków domowych (40 proc.). Kobiety częściej brały udział w konfliktach związanych z podziałem obowiązków domowych (40 proc.) oraz w konfliktach z placówkami edukacyjnymi dzieci (20 proc.). Sytuacje konfliktowe mężczyzn dotyczyły głównie sytuacji w pracy (23 proc.) oraz z sąsiadami (9 proc.).

Przemoc domowa

Jak wynika z raportu, zdecydowana większość respondentek nie zauważyła w swoim najbliższym otoczeniu wzrostu przypadków przemocy domowej (95 proc.). Zaledwie 3 proc. potwierdza, że zaobserwowało wzrost takich zachowań, ale już 44 proc. kobiet potwierdziło, że doświadczyło w czasie pandemii sytuacji kryzysowych, takich jak pogorszenie stanu zdrowia psychicznego, trudności wychowawczych oraz przemocy.

Jak zauważyła Katarzyna Wilkołaska-Żuromska, w czasie epidemii ryzyko występowania przemocy domowej i agresywnych zachowań wobec bliskich jest większe. - Nastąpił widoczny wzrost liczby osób objętych pomocą z powodu przemocy domowej. Pokazują to dane przekazane nam przez organizacje pozarządowe, które na zlecenie miasta realizują zadania w zakresie przeciwdziałania przemocy w rodzinie – stwierdziła. Podkreśliła, że dane za rok 2020 pokazały, iż w porównaniu z I kwartałem, kiedy wybuchła pandemia, w III kwartale nastąpił wzrost liczby osób objętych pomocą o 15 proc. 

Zaznaczyła, że w miejskich przychodniach i szpitalach została wprowadzona ścieżka postępowania i uzyskania pomocy dla osób doświadczających przemocy. - W podmiotach leczniczych nadzorowanych przez miasto usprawniliśmy uzyskanie zaświadczenia lekarskiego w celu ustalenia przyczyn i rodzaju uszkodzeń ciała związanych z użyciem przemocy domowej – przekazała Wilkołaska-Żuromska.

Warszawa wskazała również pięć podmiotów medycznych równomiernie rozmieszczonych na mapie miasta, które mają wypracować procedury w zakresie opieki medycznej nad osobami doświadczającymi przemocy. Rozwiązania te staną się wzorem dla pozostałych miejskich przychodni i szpitali. Wybrane placówki to trzy Samodzielne Zespoły Publicznych Zakładów Lecznictwa Otwartego: Warszawa-Mokotów, Warszawa-Żoliborz i Warszawa-Białołęka oraz dwa szpitale: Grochowski i Wolski.

harcerka 1

harcerka 1
W sklepie, który stworzyła pomocy szukają ofiary przemocy
Źródło: TVN24

Edukacja i służba zdrowia

W ramach badania ankietowani oceniali również funkcjonowanie placówek edukacyjnych i służby zdrowia w trakcie pandemii. Funkcjonowanie przedszkoli i szkół podstawowych dobrze lub bardzo dobrze ocenia łącznie 75 proc. warszawianek. Mężczyźni odpowiadali podobnie.

Z badań wynika, że czas poświęcany na pomoc dzieciom w nauce jest zróżnicowany w zależności od płci. Kobiety częściej przeznaczają tę pomoc 1–2 godziny (31 proc. ankietowanych) – tyle samo czasu poświęca na to 24. proc. mężczyzn. Podobnie jest w przypadku osób deklarujących, że zajęcie to zajmuje więcej niż 4 godziny dziennie (18 proc. kobiet i 8 proc. mężczyzn).

Blisko 40 proc. kobiet zaobserwowało w zachowaniu swoich dzieci trudności związane z dostosowaniem się do nowej sytuacji (np. spadek nastroju, agresja, spożywanie alkoholu lub narkotyków). Wśród tych osób 31 proc. zdecydowało się w większości skorzystać ze specjalistycznej pomocy psychologicznej lub psychiatrycznej.

W czasie epidemii ponad 60 proc. warszawianek miało problem z wykonaniem badań diagnostycznych lub kontrolnych oraz umówieniem się do lekarza pierwszego kontaktu lub specjalisty. Aż 75 proc. ankietowanych nie zdarzyło się jednak odwołanie wizyty u ginekologa. Zdecydowana większość kobiet wskazała, że gdy potrzebowały, to nie miały trudności z otrzymaniem recepty na środki antykoncepcyjne (92 proc.) oraz realizacją takiej recepty w aptece. Pojawiały się natomiast problemy z dostępem do usług medycznych dla kobiet w ciąży, szkół rodzenia oraz usług położnej.

Czytaj także: