Z gruzów przedwojennej oficyny przy Hożej 9a udało się uratować kilka oryginalnych detali. Pracownicy Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków zabezpieczyli między innymi fragmenty balustrady z klatki schodowej, wsporniki balkonowe i drzwiczki piecowe.
"Dziś do Archiwum Warszawskiego Detalu trafiły pierwsze zabezpieczone detale z rozebranej oficyny przy ulicy Hożej 9a. Są to: wsporniki balkonowe, fragmenty balustrady z klatki schodowej, drzwiczki piecowe, fragmenty płyty i balustrady balkonowej. Kolejne elementy, w tym wielkogabarytowe, będą zabezpieczane w kolejnych dniach" - poinformowało w piątek Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków na Facebooku.
W poście zapowiedziano, że po opisaniu i udokumentowaniu obiektów będą prezentowane w Archiwum Warszawskiego Detalu. AED gromadzi elementy historycznych budowli w celach badawczych i edukacyjnych. Zdarza się też, że są później wykorzystywane przy odtwarzaniu takich budynków.
Jak podaje "Gazeta Stołeczna", przed ciężkim sprzętem nie udało się uchronić oryginalnej stolarki okiennej i drzwiowej.
Nie mogli wejść do środka przed rozbiórką
Oficyna przy Hożej 9a powstała po 1880 roku. Od roku 2007 znajdowała się w gminnej ewidencji zabytków. Dwa lata temu nadzór budowlany wydał decyzję o rozbiórce. Wskazano w niej na zagrożenie katastrofą budowlaną spowodowaną bardzo złym stanem technicznym obiektu. Na podstawie przeprowadzonych oględzin oraz ekspertyz PINB stwierdził również, że budynku nie da się uratować.
Na rozbiórkę nie zgadzał się wojewódzki konserwator zabytków. "Pismem z dnia 20 listopada 2019 roku Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków wydał stanowczy sprzeciw i odmówił wyrażenia zgody na planowane prace rozbiórkowe budynku, uzasadniając swoje stanowisko wartościami zabytkowymi - zachowanym wystrojem wnętrz budynku w postaci elementów architektonicznych oraz wyposażenia wnętrz" - podał urząd na Facebooku. Wskazał również, że nakaz rozbiórki wydany przez PINB został wystawiony "pomimo wyraźnego sprzeciwu" MWKZ.
W sprawę włączyli się przedstawiciele stołecznego konserwatora zabytków, ale zabezpieczaniem detali mogli zająć się, dopiero gdy przy Hożej pojawił się ciężki sprzęt. "Z informacji przekazanych przez wykonawcę prac rozbiórkowych wynika, że stan techniczny budynku bezpośrednio przed rozbiórką nie pozwalał na wejście do wnętrz obiektu, ze względów bezpieczeństwa" - przekazała naszej redakcji Paulina Świątek z BSKZ. Jak podkreśliła, choć budynek figurował w gminnej ewidencji zabytków, to nie zapewnia ona ochrony konserwatorskiej dla wnętrz obiektów.
Decyzja o rozbiórce oburzyła przedstawicieli stowarzyszenia Kamień i co? "Kamienicę można było wyremontować zachowując oryginalne detale. Na podstawie dostępnych w sieci zdjęć widać też, że podczas wyburzania kamienicy bezpowrotnie zniszczono między innymi żeliwne balustrady, które można było zachować i wykorzystać podczas remontów innych warszawskich kamienic" - twierdzą. Na dowód załączają też zdjęcia, wykonane w budynku w 2019 roku.
XIX-wieczna oficyna
Budynek w kształcie litery L znajduje się za główną osią zabudowy Hożej, na tyłach współczesnego budynku. Jak czytamy na portalu warszawa1939.pl, pod adresem Hoża 9 do 1976 roku znajdowała się zabytkowa kamienica. Burzone teraz ściany tworzyły jej zaplecze, oficynę.
Nieruchomość znajduje się na miejskiej działce. Śródmiejski urząd dzielnic informował, że rozbiórka jest prowadzona i finansowana przez firmę Volumetric. W zamian za to będzie przez trzy lata dzierżawiła ten teren. Ma na nim powstać zaplecze budowy prowadzonej na sąsiedniej działce. Po upływie tego okresu mają zapaść decyzje w sprawie dalszego przeznaczenia działki.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl / Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków