Miasto remontuje dwie zabytkowe kamienice przy Freta. Jak informuje Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków, zostanie przywrócona kolorystyka budynków z okresu odbudowy Nowego Miasta. Ponadto zaizolowane zostaną fundamenty, na które od lat negatywnie wpływała wilgoć.
Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków przypomina, że kamienice przy ulicy Freta 51 i 53 zostały wybudowane przed 1770 rokiem. Murowane domy zastępowały dotychczasową drewnianą zabudowę ulicy. Powstawały budynki w stylu barokowym z elementami klasycystycznymi, dwupiętrowe i z trzema oknami na każdej kondygnacji.
"Elewację kamienicy pod numerem 51 zdobią po bokach pilastry. W środkowej części znajduje się pseudoryzalit (nieznacznie wysunięta część budynku niezmieniająca układu pomieszczeń). Po obu stronach środkowego okna na drugim piętrze elewację urozmaicają dekoracje sztukatorskie w formie zwisających kwiatonów" - czytamy na stronie biura.
Dalej stołeczny konserwator przypomina, że do początku XX wieku z oryginalnego wystroju kamienicy pod numerem 53 przetrwało tylko boniowanie, czyli dekoracyjne krawędzie fasady. Zachowały się także elementy połączenia murowanych ścian, trzymające krawędzie dwóch górnych kondygnacji. Po 1900 roku kamienicę nadbudowano o trzecie piętro oddzielone od niższych kondygnacji gzymsem.
Pospieszna odbudowa z marnych materiałów
Po zniszczeniach wojennych obie kamienice odbudowano w 1953 roku, według projektu architekta Stanisława Szurmaka, bez większych zmian w wyglądzie. W domu przy Freta 51 zrezygnowano z odtworzenia rokokowej dekoracji na płycinach pomiędzy oknami. Przedstawiała Oko Opatrzności na tle promieni, obłoków i girland. W budynku przy Freta 53 nie zbudowano trzeciego, wtórnie nadbudowanego piętra, za to w dachu pojawiły się dwie nowe facjaty (pomieszczania na strychu z oknami w dachu).
"Po wojnie prace przy odbudowie Starego i Nowego Miasta prowadzono bardzo pospiesznie, używano materiałów złej jakości, cegieł z rozbiórki i niskiej klasy wapna. Przyczyniło się to do stopniowo postępującego niszczenia budynków. Do wypraw tynkarskich użyto zbyt dużej ilości pigmentów do barwienia tynków, co osłabiło ich wytrzymałość. Brak izolacji fundamentów spowodowało zawilgocenie i w konsekwencji uszkodzenia muru ceglanego, tynków i elementów kamiennych" - opisuje stołeczny konserwator.
Wykonanie podczas trwającego remontu izolacji przeciwwilgociowej fundamentów ma zatrzymać niszczące procesy. Aktualnie trwają prace przy konserwacji detalu architektonicznego i odtworzeniu tynków barwionych w masie, które przywrócą kolorystykę budynku z okresu odbudowy Nowego Miasta.
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy, że mazowiecki konserwator zabytków uznał, że układ urbanistyczny ulicy Kawęczyńskiej na warszawskiej Pradze zasługuje na miano zabytku:
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Stołeczny Konserwator Zabytków