W czwartek od wczesnych godzin porannych przed budynkiem Ministerstwa Aktywów Państwowych u zbiegu Kruczej i Wspólnej protestowała grupa około 100 aktywistów Greenpeace. Domagali się odejścia od spalania węgla w polskich elektrowniach do 2020 roku. Zablokowali wejścia do budynku.
Jak przekazała na antenie TVN24 Katarzyna Guzek z Greenpeace, to pokojowy protest pod hasłem "Wszystkie dla klimatu". - To są aktywistki i aktywiści klimatyczni, którzy znaleźli się przed Ministerstwem Aktywów Państwowych, żeby właściwie wyłączyć dzisiaj ministerstwo z działania - powiedziała Guzek.
Aktywistka wyjaśniała, że to w tym ministerstwie są podejmowane decyzje dotyczące spółek Skarbu Państwa, a takimi są spółki energetyczne i węglowe. – To jest sektor, który najbardziej wpływa na pogłębianie kryzysu klimatycznego, a wiemy już teraz, że zostało nam bardzo niewiele czasu. Aktywiści wzywają ministra Sasina i cały rząd do przyjęcia daty granicznej jeśli chodzi o spalanie węgla, czyli roku 2030. Polska musi odejść od spalania węgla – mówiła Katarzyna Guzek.
Przykuli się do pojemników
Jak przekonywała, w kolejnych latach Polska powinna odchodzić od spalania węgla, gazu i ropy naftowej. – Jesteśmy w kryzysie klimatycznym i zostało nam niewiele czasu na to, żeby zapobiec katastrofie klimatycznej - zauważyła.
- Zamierzamy być tu przez cały dzień, bo i tak ministerstwo nie działa w taki sposób, w jaki powinno funkcjonować. Mamy nadzieję, że pracownicy i pracowniczki tego ministerstwa poświęcą ten dzień na przemyślenie tego w jaki sposób odchodzić od węgla do 2030 roku - dodała Guzek.
Aktywiści z hasłami: "Polska bez węgla 2030", "Sprawiedliwa transformacja teraz" czy "Wszystkie dla klimatu" blokują wejścia do budynku. Dostęp do ministerstwa uniemożliwiają też plastikowe kontenery m.in. z napisami: "Dość gadania" i "Mamy dość". Protestujący są do nich przykuci. Na drodze dojazdowej do ministerialnego kompleksu stanęła furgonetka z banerem: "Dość gadania. Czas działać".
Utrudnienia wokół budynku
Na miejscu była policja. - W miejscu protestu jest spokojnie. Są tam policjanci, którzy czuwają nad bezpieczeństwem. Żadna z ulic nie została całkowicie wyłączona z ruchu - przekazała nam po godzinie 7 Edyta Adamus z Komendy Stołecznej Policji.
Ale według reportera tvnwarszawa.pl, który był na miejscu, były małe utrudnienia w ruchu. - Protest trwa na Wspólnej, ale ona jest tu zaślepiona, więc nie generuje to korka. Ale samochody służb zajmują też jeden pas Kruczej w stronę Alej Jerozolimskich na wysokości ministerstwa. Policja zablokowała też na krótkim odcinku Żurawią - relacjonował przed 8 nasz reporter Mateusz Szmelter.
Z kolei jak donosił reporter TVN24 Paweł Łukasik, pracownicy, którzy przychodzili do biura, byli kierowani przez policjantów do innych, bocznych wejść do kompleksu rządowych budynków. - Ministerstwo ma pracować normalnie, jak zapewnia rzecznik resortu aktywów państwowych - przekazał Łukasik. Jak dodał później, policjanci spisywali dane uczestników protestu.
W rozmowie z PAP sierżant sztabowy Rafał Markiewicz z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji poinformował, że czwartkowy protest zakończył się około godziny 18.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24