Paweł Tanajno został zatrzymany w sobotę w trakcie protestu przedsiębiorców "w związku z naruszeniem nietykalności cielesnej funkcjonariusza". Noc spędził w policyjnym pomieszczeniu dla zatrzymanych. Jak poinformował rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak, Tanajno miał dopuścić się tego czynu w dwóch różnych miejscach. Dodał, że naruszenie nietykalności polegało między innymi na szarpaniu i popychaniu policjantów.
"To Paweł Tanajno był przytrzymywany a nie odwrotnie"
Inną relację z tego zdarzenia przedstawił na antenie TVN24 pełnomocnik zatrzymanego Jacek Wilk. Według niego, kiedy już sobotni protest dobiegł końca, Tanajno oraz kilku dziennikarzy zostali otoczeni przez policję i kilkukrotnie informowali, że chcą rozejść się do domów. Z relacji Wilka wynika, że Paweł Tanajno miał pytać, czy został zatrzymany, ale nie uzyskawszy żadnej odpowiedzi próbował przejść przez kordon.
- I w tym momencie został zatrzymany przez policjanta. To on fizycznie został przytrzymany, a nie odwrotnie. Nie ma żadnych uzasadnionych powodów, żeby stawiać mu zarzut naruszenia nietykalności. Taki zarzut można postawić osobie działającej z zamiarem umyślnym – powiedział Wilk.
Przekonywał też, że są nagrania, które to potwierdzają.
Na jednym z nagrań zamieszczonych w serwisie YouTube widać, jak Paweł Tanajno dyskutuje z policjantami, którzy utworzyli wokół niego oraz kilku dziennikarzy kordon. Z filmu wynika, że próbuje przedrzeć się pomiędzy funkcjonariuszami, jednak zostaje przytrzymany.
Sąd odrzucił zażalenie
Wilk złożył zażalenie na decyzję o zatrzymaniu. Tymczasem sąd je odrzucił.
- Dzisiaj odbyło się posiedzenie Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie, dotyczące zażalenia Pawła Tanajny na jego zatrzymanie. Sąd uznał, że było ono legalne zasadne i prawidłowe – przekazał w niedzielę Sylwester Marczak.
Próbowali przejść przed Pałac Prezydencki
Na apel inicjatora protestu Pawła Tanajny ułożyli na schodach prowadzących do Pałacu Kultury krzyż ze zniczy i kwiatów. Tanajno wyjaśniał, że ma być to symbol ciężarów, jakie nałożył na przedsiębiorców rząd, ograniczając możliwości prowadzenia działalności gospodarczej. Następnie uczestniczący w proteście udali się pieszo chodnikami w kierunku Pałacu Prezydenckiego, a dalej - przed Sejm. W związku z ignorowaniem przez demonstrantów komunikatów policji z informacją, że w związku ze stanem epidemii grupowanie się jest zabronione, funkcjonariusze m.in. legitymowali i zatrzymywali uczestników protestu.
Autorka/Autor: dg/ran
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP