Jeden koncert to za mało. Pat Metheny wraca z młodzieżą

Pat Metheny
Pat Metheny wspomina pierwszą wizytę w Polsce
Źródło: mat. organizatora
Pat Metheny, jeden z najbardziej rozpoznawalnych gitarzystów jazzowych świata, zagra w Warszawie. Choć termin koncertu jest odległy – czerwcowy – to bilety na koncert wyprzedały się na pniu. Dlatego organizator zaplanował dodatkowy występ muzyka.

Latem Pat Metheny rusza w minitrasę koncertową "Siesta w drodze". Zaplanowano ją na pięć koncertów w pięciu miastach, ale w Warszawie trzeba było zorganizować drugi. To, że na sprzedaż pełnej puli wystarczyło raptem 20 dni, najlepiej świadczy o niesłabnącej popularności Amerykanina nad Wisłą. Gitarzysta będzie tu promował swój nowy, dedykowany młodym artystom projekt "Side Eye". - Chciałem stworzyć stałą scenę, na której rotacyjnie występować będą muzycy u progu swych karier, ci, którzy szczególnie mnie zainteresowali - wyjaśniał Metheny. Na początek towarzyszyć będą mu między innymi pianista i klawiszowiec James Francies oraz perkusista Marcus Gilmore.

Pat Metheny to wirtuoz gitary, kompozytor, zdobywca dwudziestu nagród Grammy, jedna z najbardziej znanych osobowości jazzu. Koncertuje i nagrywa od połowy lat 70., a w portfolio ma współpracę z takimi tuzami jak John Scofield, Brad Mehldau czy Charlie Haden. W Polsce ogromnej popularności przysporzyła ma przede wszystkim płyta "Upojenie" nagrana na początku wieku z Anną Marią Jopek i szereg ich wspólnych koncertów.

Pat Metheny
Pat Metheny
Źródło: mat. organizatora

Metheny w Akwarium

Ale nad Wisłą bywał już wcześniej. Swoją pierwsza wizytę w 1985 roku wspominał w rozmowie z Paweł Brodowskim z "Jazz Forum", którą udostępnił nam organizator. - Była niesamowita. Kontekst kulturowy tamtego okresu w Polsce był zupełnie inny niż obecny. Dla mnie, pochodzącego ze Stanów Zjednoczonych, przyjechanie tutaj było czymś wyjątkowym. Wydaje mi się, że nie tak wielu ludzi przylatywało tutaj na pełne trasy, jaką my zrobiliśmy - opowiadał. - Pamiętam też tę pierwszą konferencję prasową, nie sądzę, że kiedykolwiek doświadczyłem czegoś podobnego. Było w tamtym pokoju około 35 dziennikarzy, to robiło wrażenie - dodał. Stwierdził też, że z fascynacją czytał o polskim jazzie, m.in. Tomaszu Stańce.

Przypominał tez nocne wypady do klubu Akwarium. - Praktycznie każdej nocy po koncertach miałem okazję spotkać tylu wspaniałych muzyków - mówił. - Wydaje mi się, że ostatnio zatrzymałem się w hotelu dokładnie w tym miejscu, w którym był ten klub, prawda? - pytał. I faktycznie, w miejscu, gdzie przed laty znajdował się najważniejszy dla polskiego życia jazzowego klub, dziś stoi hotel Intercontinental.

6 czerwca, 18.00 i 21.00 (sold out) Klub Palladium, Złota 9 Bilety od 199 złotych

Czytaj także: