"Borkoś" wyszedł ze szpitala. "Od nowa uczę się chodzić"

Ratownik na motoambulansie Marcin "Borkoś" Borkowski
Motoratownik "Borkoś" w ciężkim stanie trafił do szpitala
Źródło: TVN24
"To dzięki Waszemu ogromnemu wsparciu, od razu po wyjściu ze szpitala mogłem udać się do ośrodka rehabilitacji, gdzie od nowa uczę się chodzić" - napisał w piątek w mediach społecznościowych Marcin "Borkoś" Borkowski. Ratownik medyczny wraca do zdrowia po październikowym wypadku na Pradze Północ.

"Moje kochane mordeczki wiem, że od ostatniego wpisu minęło trochę czasu, od tamtej pory miałem jeszcze pięć operacji w znieczuleniu ogólnym i tak naprawdę dopiero teraz jestem w stanie wziąć do ręki telefon i coś do Was napisać" - napisał w piątek Marcin "Borkoś" Borkowski na Facebooku.

Jak podkreślił, w miarę powrotu do zdrowia stara się odczytywać wszystkie komentarze i wiadomości z wyrazami otuchy oraz na nie odpisywać. "To dzięki Waszemu ogromnemu wsparciu, od razu po wyjściu ze szpitala mogłem udać się do ośrodka rehabilitacji, gdzie od nowa uczę się chodzić" - wyjaśnił.

"Już niebawem postaram się dodawać więcej wpisów, abyście wiedzieli, jak wygląda rehabilitacja ośrodek, co u mnie oraz co dalej" - zapowiedział ratownik.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Wypadek motoratownika "Borkosia"

Przypomnijmy: znany motoratownik, który do tej pory pomagał uczestnikom wypadków, sam został ranny 13 października. Chwilę wcześniej na ulicy Szwedzkiej udzielał jeszcze pomocy poszkodowanemu nastolatkowi, później ruszył do kolejnego zgłoszenia. Zderzył się z samochodem osobowym przy skrzyżowaniu Radzymińskiej i Folwarcznej. Trafił do szpitala z połamanymi kończynami, a jego stan od początku określany był jako poważny i wymagający kilku operacji. Bliscy mężczyzny informowali początkowo, że był on wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, a jego kondycja niejednokrotnie ulegała znacznemu pogorszeniu.

Marcin "Borkoś" Borkowski przed wypadkiem pracował w stołecznym pogotowiu. W wolnym czasie pomagał w wypadkach jako wolontariusz. Jeździł po warszawskich ulicach motoambulansem, który kupił za swoje pieniądze. Gdy doszło do wypadku autobusu, który spadł z trasy S8, "Borkoś" był jednym z pierwszych ratowników na miejscu. Za tę akcję został nagrodzony przez wojewodę mazowieckiego.

"Borkoś" jest znany również ze swojego kanału w serwisie YouTube, na którym pełni rolę edukatora. Pokazuje interwencje motoambulansu i wyjaśnia, na czym polega jego praca. W filmach pokazuje też realne zdarzenia i tłumaczy, jak można pomóc sobie i innym na przykład po wypadku drogowym.

Czytaj także: