Mieszkańcy nie przestraszyli się urzędników. Udane owocobranie w parku Sady Żoliborskie

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl
Niedzielne owocobranie w parku Sady Żoliborskie
Niedzielne owocobranie w parku Sady Żoliborskie
Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl
Niedzielne owocobranie w parku Sady ŻoliborskieMateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl

Wiceburmistrzyni Żoliborza Renata Kozłowska zabrała głos w sprawie "owocobrania" w parku Sady Żoliborskie. Przekonuje, że każdy mieszkaniec może zerwać jabłko z drzewa, bo to długa tradycja. Ale podtrzymuje, że większe akcje wymagają zgody urzędu. Nie jest jasne, gdzie przebiega granica między zorganizowanym wydarzeniem a spontaniczną zbiórką. Rzeczniczka dzielnicy zapewnia, że na smakoszy żoliborskich jabłek urzędnicy nie będą nasyłać policji. W niedzielę mieszkańcy wyzbierali jabłka.

Przez kilkadziesiąt lat mieszkańcy Sadów Żoliborskich zbierali owoce. Problem pojawił się, gdy przestali, bo spadające i gnijące na chodnikach jabłka, były rzekomo niebezpieczne dla starszych osób. Wtedy pojawił się absurdalny w swej prostocie pomysł: wyciąć drzewa. Reakcją była oddolna inicjatywa zbiórek - Owocowe Sady Żoliborskie. W czwartek jej inicjatorzy poinformowali na Facebooku, że pomysł nie spodobał się dzielnicowym urzędnikom. W rozmowie z nami rzeczniczka dzielnicy Donata Wancel, dementowała jakoby urząd zakazał akcji.

Wiceburmistrzyni: można zbierać, ale...

W piątek na profilu facebookowym urzędu dzielnicy pojawiło się oświadczenia na temat "owocobrań", pod którym podpisała się wiceburmistrzyni Renata Kozłowska. Przekonuje w nim, że urząd nie zabrania zbierania owoców z drzew. "Jest to dobro wspólne i każdy mieszkaniec może i ma prawo swobodnie korzystać z darów natury i dobrodziejstw drzew owocowych. Zbieranie owoców przez mieszkańców na własne potrzeby jest na Żoliborzu tradycją, która jest niezmienna od wielu lat i chcemy, aby taką pozostała" - zapewnia.

Ale w kolejnych zdaniach zastrzega, że "wszystkie zorganizowane akcje, które odbywają się na terenie administrowanym i zarządzanym przez dzielnicę" powinny być zgłaszane i skoordynowane z urzędem. Ma być to podyktowane troską o dobrostan drzew i bezpieczeństwo mieszkańców w parku. "Normą jest, że organizator wydarzenia, w porozumieniu z urzędem odpowiada za bezpieczne przeprowadzenie akcji, zobowiązany jest do pozostawienia uprzątniętego terenu oraz wspólne zorganizowanie odbioru zebranych owoców czy wywozu tych nienadających się do konsumpcji" - wyjaśnia zastępczyni burmistrza.

Rzeczniczka: a co, jeśli komuś upadnie gałąź na głowę?

Czy to znaczy, że żoliborzanie nie mogą z parku do domu przynieść choćby jabłka? Czy mają zgłaszać to, że wybierają się z rodziną wybierają się do parku i mogą wrócić z owocem w kieszeni? Donata Wancel twierdzi, że nie, że konieczność koordynacji działań z urzędem dzielnicy dotyczy wydarzeń organizowanych np. przez stowarzyszenia, które są reklamowane w mediach społecznościowych, na które może przyjść wiele osób.

- O zgodę można wystąpić pisemnie, musimy widzieć, kiedy, w jaki sposób, ile osób się spodziewać. Musimy zobaczyć i upewnić się, że organizator zapewni uczestnikom bezpieczeństwo podczas takich owocobrań i że teren będzie uprzątnięty i pozostanie w stanie niezmienionym. Chcemy mieć pewność, że będzie miał kto odebrać te owoce, czy będzie potrzebna na przykład nasza pomoc - precyzuje Wancel. Zapewnia, że w przypadku rodzin, grup osób, nie trzeba prosić o zgodę. O którego momentu zaczyna się zorganizowana akcja? Nie do końca wiadomo, bo nie wskazuje liczby osób, która stanowi granicę. Ani wagi jabłek, które można legalnie wynieść. Zastrzega jednocześnie, że impreza na ponad sto osób musi mieć zapewnione bezpieczeństwo medyczne. Na to nakładają się jeszcze obostrzenia pandemiczne.

Jabłko z drzewa a Kodeks cywilny

- My zarządzamy parkiem, dbamy o to, żeby wszelkie eventy odbywały się w sposób bezpieczny. Proszę sobie wyobrazić, że podczas takiego wydarzenia komuś upadnie gałąź na głowę. To są stare i kruche drzewa. Chcemy, żeby owocobrania się odbywały, ale tak, jak każda inna grupa: czy robi piknik, czy kino pod chmurką, czy jakieś pokazy czy koncerty, nawet kameralne, występuje i informuje nas o takich wydarzeniach z prośbą o zgodę – mówi

Drążymy temat. Dopytujemy, czy jeżeli do parku przyjdzie 10-osobowa grupa - rodzina lub znajomi - chcąca zorganizować piknik i owocobranie, to musi prosić urząd o zgodę. - Jeżeli nie jest to event, tylko spotkanie i uczestnicy zbierają sobie owoce do domu, na własny użytek, nie ma żadnego problemu - odpowiada rzeczniczka. - Jeśli mowa o pikniku rodzinnym, będzie osiem albo dwanaście osób, chcą przyjść z koszykiem i zabrać owoce do domu, nie ma żadnego problemu. Nie ma żadnych limitów, można zbierać dowolną ilość owoców. Dbamy o to, żeby zapewnić z jednej strony bezpieczeństwo, a z drugiej porządek - zaznacza.

Podkreśla, że nie będzie nasyłania policji czy straży miejskiej nawet jeśli ktoś nie zgłosi akcji, ale podkreśla, że jako zarządca terenu urząd ma prawo domagać się uzyskania zgody. Gdy, pytamy o podstawę prawną takiego działania, odpowiada: - Wynika do z Kodeksu cywilnego. Należy uzyskać zgodę właściciela na korzystanie z terenu. Ustawa o samorządzie gminnym mówi, że ten teren jest nasz, czyli my jesteśmy właścicielem tego terenu i bez zgody właściciela można korzystać z tego terenu w sposób indywidualny, a nie zorganizowany. Wszelkie zorganizowane działania powinny uzyskać zgodę właściciela.

W niedzielę przed południem mieszkańcy spotkali się zbierać jabłka. Zerwane owoce trafiły do drewnianych skrzynek. Na miejscu nie było policji, a przynajmniej nie interweniowała, gdy akcję obserwował nasz reporter.

Spór o drzewa na Sadach Żoliborskich

Spór o owocowe drzewa na osiedlu Sady Żoliborskie trwa od 2019 roku. W listopadzie informowaliśmy, że pod topór poszły 34 drzewa. Dzielnica uzyskała zgodę marszałka na wycięcie 41. Wtedy żoliborzanie - obawiając się, że park straci swój unikalny charakter - zaprotestowali przeciwko wycinkom. Pod petycją o zachowanie "owocowego dziedzictwa" zebrali 1500 podpisów. W rezultacie udało się uratować siedem drzew. Urząd przekonywał wówczas, że pozwoleniem na wycinkę objęte były te w złym "stanie fitosanitarnym: ze szczątkowymi lub uschłymi koronami, postępującą próchnicą oraz rozkładem drewna". Z kolei starsi mieszkańcy osiedla narzekali na zalegające na ziemi i gnijące owoce, na których łatwo się poślizgnąć.

Wycinka drzew w Sadach Żoliborskich
Wycinka drzew w Sadach ŻoliborskichMateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

Autorka/Autor:katke, kz/b

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl