Kolejna czwartkowa akcja ruchu klimatycznego Extinction Rebellion. Tym razem aktywistka przykleiła się do szklanych drzwi prowadzących do kancelarii Sejmu.
Reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński dowiedział się po południu, że do drzwi wejściowych jednego z sejmowych budynków przy Wiejskiej 1 przykleiła się kobieta. Z kolei reporter TVN24 Michał Tracz przekazał, że kobiety pilnowała policja, a na miejscu byli również ratownicy medyczni i inni aktywiści.
- Kobieta sama się odkleiła, nie potrzebowała pomocy medycznej. Do śródmiejskiej komendy wpłynęło zawiadomienie z artykułu 193 Kodeksu karnego (kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku – red.) – przekazał nam po godzinie 19 Jarosław Florczak z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Jak dodał, w sprawie będzie toczyć się postępowanie.
Do akcji przyznali się aktywiści ruchu klimatycznego Extinction Rebellion. "Zablokowaliśmy wejście do kancelarii Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Nie zgadzamy się na bezczynności posłów i posłanek wobec katastrofy klimatycznej. Nie zgadzamy się na ignorowanie naszych żądań, w tym organizacji panelu obywatelskiego w sprawie powstrzymania katastrofy klimatycznej" – napisali na Facebooku. I zaapelowali do rządzących o podjęcie działań.
Policja potwierdzała, że tym razem również chodzi o protest klimatyczny. - Kobieta została przez nas wylegitymowana, ma 21 lat. Wezwaliśmy na pomoc pogotowie ratunkowe – mówił nam rzecznik śródmiejskiej komendy Robert Szumiata.
Rano jeden z aktywistów ruchu Extinction Rebellion zablokował jezdnię mostu Poniatowskiego. Został przeniesiony na chodnik. - Mężczyznę otoczyło kilkunastu policjantów, na miejsce przyjechało 10 radiowozów – informował nasz reporter.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl