Zgodnie z harmonogramem obrad, podczas czwartkowej sesji, radni mieli zająć się m.in. projektem uchwały w sprawie nadania honorowego obywatelstwa zamordowanej ponad 10 lat temu aktywistce lokatorskiej Jolancie Brzeskiej. Wniosek o zdjęcie tego punktu z porządku obrad złożył przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej Jarosław Szostakowski.
Radni przeciwni uhonorowaniu Brzeskiej
Jak stwierdził, honorowe obywatelstwo jest wyróżnieniem przyznawanym osobom żyjącym. Choć sam wymienił kilka odstępstw od tej reguły. Tytuł Honorowego Obywatela Warszawy pośmiertnie otrzymali Lech Kaczyński, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz oraz rotmistrz Witold Pilecki.
- W historii naszego miasta jest wiele osób, które były zasłużone i które zasługują na to wyróżnienie. Jednocześnie ze względu na to, że dziś już ich z nami nie ma, otwieranie katalogu osób, które w przeszłości zasłużyły na tyle, że my dzisiaj mamy to honorowe obywatelstwo nadać, spowoduje, że będziemy tu prowadzić dyskusje historyczne – powiedział Szostakowski. Dodał, że wiele nieżyjących osób, które były zasłużone, zostałoby pominięte. Przypomniał również, że Jolanta Brzeska została uhonorowana przez radę w 2016 roku, kiedy jej imieniem nazwano skwer na Dolnym Mokotowie przy ulicy Iwickiej.
O odrzucenie wniosku Szostakowskiego zaapelował radny PiS Wiktor Klimiuk. – Niewiele jest osób, które zmarły w wyniku walki o podstawowe prawa warszawiaków. A pani Jolanta została zamordowana właśnie dlatego, że walczyła o to, aby mieszkańcy Warszawy byli traktowani jak ludzie, a nie jako "wkładka mięsna" – powiedział Klimiuk.
Po ponad półgodzinnej przerwie zarządzonej na wniosek obu klubów odbyło się głosowanie. Za zdjęciem projektu uchwały z porządku obrad było 38 radnych, przeciw zagłosowało 20, jedna osoba wstrzymała się od głosu.
10 lat od śmierci Jolanty Brzeskiej
O przyznanie Jolancie Brzeskiej tytułu honorowej obywatelki Warszawy apelowały do Rady Warszawy i prezydenta Rafała Trzaskowskiego posłanki Lewicy. Właściwy projekt w tej sprawie złożyli radni klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Kilka dni przed rocznicą śmierci aktywistki klub parlamentarny Lewicy złożył w Sejmie projekt uchwały upamiętniającej Brzeską. Chcieli, aby przyjąć go przez aklamację. Ale posłowie Platformy Obywatelskiej złożyli wniosek o skierowaniu inicjatywy posłów Lewicy do pracy w komisji. Dopiero następnego dnia PO zadeklarowało poparcie dla uchwały. Posłom Platformy chodziło o poprawki, które jak wyjaśnił rzecznik PO Jan Grabiec, dotyczyły uwzględnienia w tekście uchwały sformułowania, że istotnym problemem w procesie reprywatyzacji jest brak ustawy, która by regulowała te kwestie.
1 marca minęło 10 lat od śmierci Jolanty Brzeskiej, liderki Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Kobieta mieszkała w kamienicy przy ulicy Nabielaka 9 w Warszawie, która stała się jednym z symboli tzw. afery reprywatyzacyjnej. Spalone ciało Brzeskiej znaleziono w marcu 2011 r. w lesie w Powsinie. Śledztwo w sprawie śmierci działaczki prowadzi Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Nie ma jednak podejrzanych w tej sprawie.
Więcej o śledztwie w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej pisaliśmy w 10. rocznicę jej śmierci.
Autorka/Autor: dg/r
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24