Ewa Malinowska-Grupińska pozostanie na stanowisku przewodniczącej Rady Warszawy - zdecydowali radni. Projekt uchwały w sprawie jej odwołania złożyli członkowie klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Obrady czwartkowej sesji Rady Warszawy rozpoczęły się od kontynuacji rozpatrywania przerwanego podczas poprzedniej sesji projektu uchwały w sprawie odwołania Ewy Malinowskiej-Grupińskiej z funkcji przewodniczącej tego gremium. Rada powołała komisję skrutacyjną, która w trybie korespondencyjnym w dniach od 15 grudnia 2020 r. do 12 styczna 2021 r. przeprowadziła tajne głosowanie.
- W wyniku przeprowadzonego głosowania tajnego komisja skrutacyjna stwierdza, że radna Ewa Malinowska-Grupińska nie została odwołana z funkcji przewodniczącej rady miasta stołecznego Warszawy – poinformowała podczas czwartkowej sesji przewodnicząca komisji, radna Renata Niewitecka, odczytując protokół z tajnego głosowania.
"Doszło do rażącego naruszenia statutu"
- Bardzo dziękuje wszystkim tym, którzy zechcieli uznać, że powinnam nadal sprawować tę funkcję – powiedziała po odczytaniu protokołu Ewa Malinowska-Grupińska. Podkreśliła, że z wieloma radnymi współpracuje od lat i wyraziła nadzieję, że część osób, które podpisały się pod wnioskiem o jej odwołanie, zdołała do siebie przekonać. - Nie będę nigdy nosiła urazy w sercu – zapewniła. - Mam nadzieję, że będzie nam się lepiej po tym wszystkim pracowało, a nie gorzej – dodała Malinowska-Grupińska.
Radni PiS w uzasadnieniu wniosku o odwołanie przewodniczącej wskazali, że podczas sesji 26 listopada 2020 r. klub radnych PiS zgłosił szereg poprawek do uchwał będących przedmiotem obrad. Zaznaczyli, że zarówno radny Dariusz Figura, jak i radny Michał Szpądrowski przesłali poprawki w formie pisemnej do urzędników obsługujących sesję. Zaznaczyli, że "w momencie, w którym przewodnicząca rady poinformowała, że nie podda poprawek pod głosowanie, radny Michał Szpądrowski zwrócił uwagę, że zostały one prawidłowo złożone, i poprosił, aby przewodnicząca zarządziła przerwę i skonsultowała się z prawnikami". O to samo poprosił przewodniczący klubu PiS Cezary Jurkiewicz.
- Przewodnicząca rady z całą świadomością nie zarządziła przerwy, nie skonsultowała się z prawnikiem i zarządziła głosowanie nad zwołaniem przerwy – ocenili. Ich zdaniem "zachowanie takie świadczy o tym, że postępowanie przewodniczącej rady nie wynikało z pomyłki spowodowanej dynamicznym przebiegiem sesji, lecz wcześniej zaplanowanym i świadomym działaniem mającym na celu uniemożliwienie złożenia przez opozycję poprawek".
Radni PiS stwierdzili, że już wcześniej zdarzało się przewodniczącej naruszać postanowienia statutu, "jednak po raz pierwszy doszło do rażącego naruszenia statutu muszącego skutkować bezwzględną nieważnością wszystkich procedowanych w dniu 26 listopada 2020 r. uchwał".
Źródło: PAP