Sprawa "Misiewiczówki" w sądzie. Świadek o Bartłomieju M.: wydawał alkohol kurierom

Bartłomiej M. aresztowany na trzy miesiące. Poręczał za niego ojciec Rydzyk

Bartłomiej M. aresztowany na trzy miesiące. Poręczał za niego ojciec Rydzyk
Bartłomiej M. aresztowany na trzy miesiące. Poręczał za niego ojciec Rydzyk
Źródło: Fakty TVN

Bartłomiej M., były rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej jest oskarżony o reklamę i sprzedaż wódki "Misiewiczówka" bez wymaganego zezwolenia. Do tej pory nie stawiał się na swoim procesie, teraz jednak chce złożyć wyjaśnienia w sprawie. Sąd zdecydował, że stanie się to na rozprawie w lipcu.

Proces byłego rzecznika resortu obrony i bliskiego współpracownika byłego szefa MON został odroczony do lipca. Bartłomiej M. dotychczas nie stawił się w Sądzie Rejonowym dla m. st. Warszawy. Mimo to w poniedziałek sędzia Marcin Niedźwiecki zdecydował o kontynuowaniu rozprawy pod jego nieobecność ze względu na "ekonomikę postępowania". W poniedziałek przesłuchano b. prezesa zarządu spółki należącej do Bartłomieja M. - W czasie pełnienia przeze mnie funkcji spółka już ten alkohol sprzedawała i promowała swój wyrób w internecie przez portale. Spółka posiadała profil na Facebooku i Instagramie oraz stronę pod nazwą "Misiewiczówka" - zeznał mężczyzna.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Dodał, że pod tą nazwą spółka prowadziła też sklep internetowy. Według niego, Bartłomiej M., jedyny udziałowiec spółki, był zaangażowany we wszystkie ważniejsze czynności w firmie: promował wyrób w internecie, a nawet wydawał alkohol kurierom, którzy realizowali zamówienia ze sklepu internetowego.

Jednocześnie świadek zeznał, że spółka posiadała zezwolenia na handel alkoholem, detaliczne, wydane w Wołominie i hurtowe udzielone przez ministerstwo rozwoju. - Prawnik zapewniał, że są wystarczające do prowadzenia sprzedaży internetowej - mówił mężczyzna.

Bartłomiej M. chce jednak złożyć wyjaśnienia

Nieoczekiwanie, na koniec poniedziałkowej rozprawy mecenas Bartłomieja M. zadeklarował, że jego klient chce jednak złożyć wyjaśnienia. Zawnioskował o wyznaczenie dogodnego dla oskarżonego terminu rozprawy, do czego przychylił się prokurator i sąd. Bartłomiej M. ma złożyć wyjaśnienia 6 lipca. Jeszcze przed rozpoczęciem pierwszej rozprawy, obrońca Bartłomieja M. wnioskował o umorzenie postępowania lub zwrot sprawy prokuraturze w celu uzupełnienia. Według adwokata nie doszło w ogóle do sprzedaży przez oskarżonego alkoholu bez zezwolenia.

- Z żadnego z dowodów, które zdobyła prokuratura, nie wynika, że oskarżony dokonał sprzedaży – mówił wówczas mec. Marczak. Wskazał przy tym, że w akcie oskarżenia nie określono - jego zdaniem - precyzyjnie czynu, miejsca i czasu, w którym miało zostać popełnione przestępstwo. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do stołecznego sądu w maju ubiegłego roku. Były rzecznik ówczesnego szefa MON Antoniego Macierewicza został w nim oskarżony o sprzedaż "Misiewiczówki" bez zezwolenia i reklamę tego alkoholu w internecie. "W okresie od 31 stycznia 2020 r. do 17 września 2020 r. na ogólnodostępnym profilu na portalu twitter.com i stronie internetowej publicznie reklamował wódkę 'Misiewiczówka' poprzez zamieszczenie grafiki oraz opisu, w których rozpowszechniał nazwę producenta, znaki towarowe oraz symbole graficzne, służące popularyzowaniu znaków towarowych napoju alkoholowego" - brzmiało oskarżenie.

Czytaj także: