Rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego (PAS) ocenił podczas czwartkowej konferencji prasowej, że wprowadzenie SCT to dobra decyzja miejskich radnych. Zaznaczył, że to pierwsza strefa w kraju. Druga prawdopodobnie pojawi się w Krakowie za rok.
Dla porównania - dodał - w Unii Europejskiej takich stref obowiązuje 320, a w 2025 r. dojdzie kolejnych ponad 100 w Hiszpanii. - To pokazuje, jak bardzo opóźnieni jesteśmy, jak bardzo nie chcemy wyrzucać samochodów z naszych miast, a to jest ważne dla naszego zdrowia - podkreślił Siergiej.
Zwrócił uwagę, że rozwiązanie może być dla części społeczności kontrowersyjne, jednak - dodał - z badania opinii mieszkańców stolicy przeprowadzonego przez urząd miasta wynika, że ponad 70 proc. jej mieszkańców popiera ten pomysł.
- PAS mierzył jakość powietrza w Warszawie w 160 punktach (...) Przekroczenia 20 mikrogramów tlenków azotu mieliśmy w każdym punkcie pomiarowym w stolicy. To pokazuje, że strefa powinna być większa (...). Warszawa ma problem z zanieczyszczeniem powietrza i jest on najostrzejszy w kanionach ulicznych, czyli w takich miejscach, w których mamy po bokach kamienice, a spaliny utrzymują się w dni bezwietrzne na poziomach naszych głów. To jest to, czego nie chcemy i czemu SCT będzie zapobiegać - dodał.
Zobacz też: Wjechali do Strefy Czystego Transportu starymi autami. Są już pierwsze pouczenia
Negatywny wpływ spalin na zdrowie jest bezdyskusyjny
Kamila Kadzidłowska z organizacji Rodzice dla Klimatu wyraziła poparcie dla strefy, zaznaczając jednocześnie, że powinna ona jak najszybciej obowiązywać na większym obszarze. - Wprowadzenie SCT, podobnie jak uchwał antysmogowych, powinno się odbywać w Polsce dawno temu. Jest ono przejawem odpowiedzialnego podejścia do zdrowia publicznego, a Warszawa, jako stolica, odgrywa tu szczególną rolę - podkreśliła.
Zaznaczyła, że negatywny wpływ spalin na zdrowie ludzi, a zwłaszcza dzieci i seniorów, jest bezdyskusyjny. - Cieszę się, że strefa zaczęła wreszcie obowiązywać, ale równocześnie, jako rodzic dzieci borykających się z problemami zdrowotnymi związanymi ze złą jakością powietrza, ubolewam, że objęła swoim zasięgiem tak niewielki obszar - dodała.
Zwróciła uwagę, że SCT powinna obowiązywać wokół wszystkich szkół, przedszkoli, żłobków, gdzie dzieci spędzają dużo czasu. - Problem ten dotyczy zwłaszcza dzielnic obrzeżnych, w których smog komunikacyjny nakłada się na smog z kopciuchów - dodała.
Zaapelowała do władz Warszawy o podjęcie prac nad poprawą jakości powietrza wokół tych newralgicznych miejsc, a także placówek zdrowia, chociażby poprzez takie planowanie przestrzenne w mieście, które stawia w centrum zdrowie i dobrostan dzieci. - Apeluję do wszystkich, żebyśmy stali solidarnie po stronie prawa do życia w czystym środowisku i do oddychania czystym powietrzem. To kluczowa dekada na działanie z naszej strony, nie marnujmy więcej czasu - dodała.
"Mamy do czego aspirować"
Katarzyna Kalinowska z Clean Cities Campaign zaapelowała, by na wprowadzenie SCT patrzeć jak na krok w kierunku poprawy zdrowia i jakości życia mieszkanek i mieszkańców Warszawy.
Zwróciła uwagę, że według raportu Clean Cities Campaign ("Strefy Czystego Transportu: Przewodnik. Praktyczne rozwiązania dla władz miast" - red.) strefy czystego transportu obniżyły stężenie dwutlenku azotu (NO2) o około 20 proc. w różnych warunkach. - W Londynie spadek wyniósł 40 procent. Tam strefą objęte jest całe miasto - dodała Kalinowska.
Zaznaczyła, że warszawska strefa obejmuje 7 proc. miasta, czyli 37 km kw. - W Brukseli strefa jest cztery razy większa, ma 161 km kw., w Londynie - 1500 km kw. Mamy więc do czego aspirować - podkreśliła.
"Liczymy, że radni odważą się nieco poszerzyć strefę"
Rzecznik PAS pytany o efekty wprowadzenia SCT ocenił, że pierwszą poprawę jakości powietrza w kanionach ulicznych, miejscach o największym ruchu samochodowym, dostrzeżemy już w najbliższych miesiącach, ale nie będzie to duża poprawa. Dodał, że od przepisów jest wiele wyłączeń, a mieszkańcom dano czas, by się do nich przystosowali do 2028 r. - Wydaje mi się, że kolejny krok w tej poprawie jakości powietrza będzie za około dwa lata, kiedy wejdzie kolejny stopień zaostrzeń - powiedział Siergiej.
- Największą poprawę odczujemy za 3,5 roku, kiedy wejdą przepisy, które będą mówiły, że po Warszawie będą mogły się poruszać diesle (spełniające normę) Euro 6 i samochody benzynowe Euro 4. To będzie fundamentalna zmiana emisyjności pojazdów - powiedział.
Zwrócił uwagę, że pierwotny projekt SCT mówił o 15 procentach powierzchni Warszawy. - Dla nas było ważne, by pewne ulice tranzytowe, na przykład Trasa Toruńska, Trasa Łazienkowska znalazły się w strefie - wtedy sama obecność SCT na tych arteriach komunikacyjnych doprowadziłaby do tego, że wjeżdżający do Warszawy wiedzieliby, że przez stolice nie da się przejechać starym, dymiącym samochodem. W tej chwili tak nie jest, ulice będące granicą strefy nie są w niej (...). Liczymy na to, że radni odważą się nieco poszerzyć tę strefę - powiedział.
Czytaj więcej: Strefa Czystego Transportu w Warszawie. Gdzie i jakim autem nie będzie można wjechać?
Autorka/Autor: dg
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Albert Zawada/PAP