Walczą o remont kamienicy przy Ciepłej. Na 100. rocznicę bitwy warszawskiej

Kamienica przy Ciepłej 3
Źródło: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
XIX-wieczna kamienica przy Ciepłej na Woli to miejsce urodzenia bohatera bitwy warszawskiej księdza Ignacego Skorupki. Jak mówią społecznicy, po latach wpisana do rejestru zabytków, wymaga pilnego remontu, by odzyskać blask na zbliżające się 100-lecie bitwy.

- Ta kamienica jest wyjątkowa z wielu względów. Wiemy na pewno, że została wzniesiona w 1880-1881 roku i że urodził się tam ksiądz Ignacy Skorupko, co potwierdziłem w aktach parafii. To ważne w kontekście dziejów miasta i historii bitwy warszawskiej - opowiadał Janusz Sujecki ze Stowarzyszenia "Obrońcy Zabytków Warszawy".

Budynek jest jedynym zachowanym przykładem czynszowej zabudowy ulicy Ciepłej sprzed 1939 roku. Kamienica ta, wraz z sąsiadującą zabudową posesji przy Twardej 28, to relikt historycznej zabudowy miejskiej XIX-wiecznej Warszawy.

- (Kamienica - red.) była później rozbudowywana, jeżeli chodzi o oficyny, ale dom frontowy razem z ukształtowanym podwórzem pochodzi z XIX wieku. Więc jest to wyjątkowy budynek dla tożsamości kulturowej miejsca, także ze względu na wartości naukowe, bo daje możliwość realnego zbadania jak wyglądała zabudowa w tym rejonie - dodał Sujecki.

Kamienica na zdjęciu z getta

Jak przypomniał kamienica ta ma również związek z historią getta warszawskiego, ponieważ została uwieczniona na jednym z okupacyjnych zdjęć, które ukazuje Ciepłą, w tym czasie w granicach getta. - Widzimy na nim zatłoczone ulice, riksze, tłum z opaskami. I ta kamienica jest widoczna na zdjęciu, a jest niewiele przypadków, by obiekty sfotografowane w tamtym okresie istniały do dziś - zaakcentował.

Odnosząc się do historii budynku przy Ciepłej podkreślił, że nie ma pewności, co do dawnego wyglądu jego elewacji. - Już na zdjęciach z okresu okupacji elewacja jest uproszczona, ale bardzo możliwe, że miała dość bogaty wystrój, który w latach 20. lub na początku 30. mógł być zmieniony. Pojawił się wówczas tak zwany trend modernizacyjny i zaczęto usuwać dekoracje z XIX-wiecznych budynków. Kamienica na pewno posiadała balkony i wiemy jak wyglądały, bo zostały utrwalone na zdjęciach - relacjonował Sujecki.

"Bezpostaciowe szare pudło"

Kamienica przetrwała I i II wojnę światową. - Dlatego jest w niej ogromny procent autentycznej substancji, łącznie ze stropami i sztukaterią gipsową z XIX wieku, którą miałem okazję oglądać. Okres PRL to dla tego budynku niestety głównie zniszczenie i dewastacja, podobnie jak dla wielu takich kamienic, zwłaszcza na Pradze. Po pierwsze zerwano z niej balkony i "opryskano" tym co było zmorą okresu PRL - "barankiem", czyli takim szarym tynkiem, który bardzo szybko w mieście zamieniał się w prawie czarny. Co sprawiało, że z pięknego budynku robiło się takie bezpostaciowe szare pudło - mówił.

- To była przemyślana akcja pewnych środowisk urbanistycznych zmierzających w ogóle do usunięcia XIX-wiecznej zabudowy. Bo gdyby była to kamienica, której nie tknięto, z piękną sztukaterią, balkonami trudno byłoby wmówić, że to rudera i że tak się nie buduje. Więc tak celowo oszpecano, żeby one naprawdę wyglądały jak rudery i by nikomu nie przyszło do głowy ich bronić. Ta kamienica została więc zniszczona, zdewastowana w dużej mierze w okresie powojennym, w latach 60. głównie, bo wtedy była ta największa fala zniszczeń - powiedział Sujecki.

Walka o wpis do rejestru zabytków

Jak wyjaśnił Sujecki, zainteresował się losem tej kamienicy w 2010 roku. - Zadzwoniła wtedy do mnie znajoma, której rodzina tam mieszkała i zapytała czy wiem, że są jakieś dziwne przymiarki do usunięcia stamtąd najpierw ludzi, a później wyburzenia tej kamienicy. Pojechałem tam i rzeczywiście okazało się, że są prowadzone jakieś dziwne działania. Bo w kamienicy zrobiono centralne ogrzewanie, ocieplono stropy, wykonano wiele prac remontowych i nagle okazało się, że budynek nie spełnia wymogów technicznych i trzeba go wykwaterować. A później okazało się też, że sąsiedni budynek wybudowany w latach 90. również wymaga wykwaterowania. W związku z tym ludzie podejrzewali, że chodzi po prostu o przygotowanie terenu do inwestycji - zauważył.

Społecznicy postanowili zawalczyć o uratowanie budynku. Skierowali wniosek do wojewódzkiego konserwatora zabytków o wpisanie kamienicy do rejestru zabytków. Pełniący wówczas tę funkcję Rafał Nadolny odmówił wszczęcia postępowania.

- Jednak ówczesny generalny konserwator zabytków Piotr Żuchowski nie uznał tego rozstrzygnięcia i sprawa została skierowana do ponownego rozpatrzenia. Trwało to na tyle długo, że zmieniła się ekipa, przyszła kolejna konserwator Barbara Jezierska i wpisała budynek do rejestru zabytków w 2016 roku. Miasto się nie odwoływało od decyzji, w związku z czym stała się prawomocna i budynek jest objęty wpisem do rejestru zabytków łącznie z oficynami, terenem podwórza i kapliczką z okresu okupacji - wyjaśnił Sujecki.

O wpisaniu kamienicy do rejestru zabytków informowaliśmy na tvnwarszawa.pl. Zdaniem Sujeckiego, to dopiero początek drogi do przywrócenia kamienicy jej dawnej świetności. - Obecnie budynek jest praktycznie niezamieszkały, bo pozostała tam już chyba tylko jedna rodzina, która się procesuje z miastem. A taka niemal opuszczona kamienica niszczeje, podlega degradacji - mówił.

Społecznicy postanowili wystąpić do wojewódzkiego konserwatora zabytków z wnioskiem o nakaz wykonania remontu. - Chcemy też, by dzielnica się wreszcie zdecydowała co tam chce zrobić. Ja uważam, że to powinien pozostać budynek mieszkalny. Warto zrobić tam też jakieś pomieszczenie w budynku frontowym poświęcone księdzu Skorupce i generalnie bitwie warszawskiej przy okazji, by propagować wiedzę o niej. Myślę, że te działania są konieczne, bo wielkimi krokami zbliża się 100. rocznica bitwy warszawskiej i warto, by ta historyczna kamienica odzyskała dawny blask - podsumował.

Kamienica przy Ciepłej 3

PAP/kk/gp

Czytaj także: