Kamienica, w piwnicach której spoczęło archiwum Bundu, lewicowej żydowskiej partii, znajdowała się na przedwojennym skrzyżowaniu Świętojerskiej z Wałową. Dziś ulice biegną inaczej, a miejsce to jest częścią Ogrodu Krasińskich.
- W przyszłym tygodniu mają rozpocząć się prace archeologiczne. Prowadzone będą poszukiwania archiwum Bundu – mówi tvnwarszawa.pl Renata Kaznowska, dyrektor Zarządu Terenów Publicznych – precyzuje.
Niepewna lokalizacja
Nie wiadomo jeszcze ile potrwają prace. Wstępnie dyrektor ocenia je na 3–4 tygodnie. Nie ma jednak pewności, czy dokumenty rzeczywiście znajdują się, jak relacjonował Marek Edelman, w pozostałościach kamienicy przy ul. Świętojerskiej 40.
– Piwnice budynków były łączone. Istnieje prawdopodobieństwo, że archiwum może znajdować się na posesji numer 38 – przyznaje Kaznowska. Oznaczałoby to wydłużenie prowadzonych prac archeologicznych.
W związku planowanymi poszukiwaniami na fragmencie ulicy Świętojerskiej nie zostało zamontowane ogrodzenie.
"Jesteśmy im to winni"
- Dla nas działania Bundu są niesłychanie ważne, to dzięki tej partii udało się przesłać raporty o sytuacji polskich Żydów do rządu polskiego w Londynie. Cokolwiek nowego, co udałoby się nam znaleźć, byłoby istotne dla historii okupacji – oceniała na początku września Eleonora Bergman, była dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego, odwołując się do znaczenia materiałów ukrytych przez Edelmana.
Wyjaśniła, że ŻIH od lat gromadzi wszelkie dokumenty dotyczące życia Żydów pod okupacją niemiecką. - Wytwarzanie dokumentacji w getcie było formą oporu, ci ludzie nie mogli walczyć, ale mogli zadokumentować to, co się z nimi działo. Jesteśmy im winni odszukanie tego archiwum - tłumaczyła była dyrektorka ŻIH.
Jan Jagielski, znawca historii warszawskich Żydów, przypomniał słowa Edelmana, który wspominał, że ukrył dokumentację Bundu w metalowym pojemniku, a następnie zacementował. - Przypuszczamy, że te pojemniki mogły zostać schowane w piwnicy - tłumaczyła Bergman.
Odgruzują kamienicę
Wiceprezes Warszawskiego Przedsiębiorstwa Geodezyjnego Jacek Uchański mówił, że geodeci dysponują m.in. dokładną ortofotomapą (mapą fotograficzną) badanego terenu z 2012 r., która pozwala określić lokalizację danego obiektu z dokładnością do kilkunastu centymetrów.
- Sprawa jest prosta, geodeci wyznaczą archeologom teren, na którym stała szukana kamienica. Trzeba ją odgruzować - tłumaczył archeolog Zbigniew Polak. Jak podkreślił, ewentualne poszukiwania zostaną przeprowadzone metodą odkrywkową.
Jak podał ratusz, w związku z poszukiwaniami zagrożonych wycinką jest maksymalnie 6 drzew.
W środę część Ogrodu została już udostępniona spacerowiczom:
wp/PAP/b
Ogród Krasińskich
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński /tvnwarszawa.pl