Uwaga na dzikie zwierzęta. Zabezpieczenia na A2 do poprawy

"Prace nie spowodują utrudnień"
Źródło: TVN24
Drogowcy planują prace przy A2. Zamierzają poprawić ogrodzenia na odcinku między Warszawą, a granicą województwa mazowieckiego. Wszystko po to, by uniemożliwić dzikim zwierzętom wbieganie na jezdnie.

Autostrada A2, tak jak wszystkie nowe drogi szybkiego ruchu, jest ogrodzona siatką na odcinkach przebiegających przez tereny zalesione. Drogowcy co prawda nie odnotowali jeszcze w tym roku w okolicy Warszawy żadnego wypadku z udziałem dzikiego zwierzęcia, ale stwierdzili, że ogrodzenie na mazowieckim odcinku A2 zużyło się i wymaga naprawy.

Uwaga na znaki!

Zapewniają, że prace przy naprawie ogrodzeń nie będą uciążliwe. GDDKiA nie planuje też wprowadzenia ograniczenia prędkości.

- Prace nie będą prowadzone na jezdni. W czasie wymiany siatek, gdy droga nie będzie idealnie szczelna lub pracujące maszyny będą mogły wypłoszyć zwierzą z lasu, na autostradzie pojawią się znaki ostrzegawcze o możliwości wtargnięcia zwierzyny na drogę - zapowiada Agnieszka Stefańska, rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i zaznacza, że oznakowanie będzie stało na A2 tylko na czas prowadzenia prac. Terminów na razie nie podaje.

Sarny na autostradzie

GDDKiA zapewnia, że autostrada od początku funkcjonowania była dobrze chroniona przed zwierzyną. Na dowód tego przytacza statystki.

- W tym roku na odcinku mazowieckim A2 nie mieliśmy żadnego wydarzenia z udziałem zwierząt. W 2014 takie zdarzenia były 2, w okolicach węzła Grodzisk Mazowiecki. Z kolei w 2013 roku odnotowaliśmy jedno zdarzenie na granicy z województwem łódzkim. Były drobne, we wszystkich trzech przypadków z udziałem saren - wylicza rzeczniczka GDDKiA.

Doszczelnianie ogrodzenia GDDKiA wykona na własny koszt, w ramach "bieżącego utrzymania drogi". - Tak jak i cała reszta infrastruktury, jest na bieżąco konserwowane. Nasze służby objeżdżają drogę. Jeśli stwierdzą, że ogrodzenie wymaga doszczelnienia, wymiany siatki, po prostu to robimy - zapowiada Stefańska.

jb/lulu

Czytaj także: