- Pan prowadzący skuter wodny zawiadomił policję, że uderzył w coś po wodą. Okazało się, że była to kobieta, która pływała. O godz. 15.07 dostaliśmy informację od policji. Po 3-4 minutach dwie nasze załogi były w okolicy wypadku. Ratownicy natychmiast podjęli akcję poszukiwawczą. W rejon poszukiwań dopłynęła również wodna karetka - relacjonował w piątek na nantenie TVN 24 Krzysztof Jaworski, prezes legionowskiego Wodnego Ochotnicznego Pogotowia Ratunkowego.
Strażacy użyli sonaru
Jak dodał, przez około 40 minut nie udało się nikogo odnaleźć pod wodą i akcja została przerwana.
- Poprosiliśmy strażaków z Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie o przybycie na miejsce z sonarem. Ciało zostało odnalezione niemal natychmiast - podał Jaworski.
Płetwonurkowie mieli kłopot z wydobyciem ciała. Zajęło im to niemal godzinę.
Pływał za blisko brzegu?
Jak przypomniał prezes legionowskiego WOPR pływanie skuterem w okolicach plaż i kąpielisk dozwolone jest w odległości minimum 100 metrów od brzegu. - W mojej ocenie skuter pływał za blisko - stwierdził Krzysztof Jaworski, zastrzegając, że nie ma pewności, gdzie dokładnie doszło do wypadku.
Mężczyzna prawdopodobnie posiadał wszystkie uprawnienia do prowadzenia skutera i był trzeźwy. Sam poinformował policję o zdarzeniu. Sprawą zajmuje się prokuratura.
aolsz/ja/su/b
Policja uczy jak zachować się nad wodą