Co się dzieje z warszawską Legią, która bez problemu miała sięgnąć po mistrzostwo Polski? Trener Jan Urban, na konferencji po remisie z ostatnim w tabeli Bełchatowem, najpierw ponarzekał na przygotowanie fizyczne zawodników, by potem je wychwalać.
- Drużyna wyglądała jakby do południa, przebiegła co najmniej półmaraton - podsumował Urban. Legia w sobotę zremisowała 0:0 z ostatnuim w tabeli GKS-em Bełchatów. Na inaugurację uległa w Kielcach Koronie. Jeśli w następnej kolejce nie wygra z Podbeskidziem w Bielsku-Białej, przegoni ją Polonia, Lech albo Górnik.
- Musimy się zastanowić, bo takiej okazji nie można było wypuścić, gdzie wiedzieliśmy już przed meczem, że Lech przegrał - powiedział Urban. Trener sam powiedział o zmęczeniu piłkarzy, by potem pochwalić jednak przygotowanie fizyczne drużyny.
Zaciąg się nie sprawdza
- Ogólnie nie sądzę, żeby to był problem. Wyniki są naprawdę dobre, nigdy do rundy wiosennej z takimi nie przystępowaliśmy - powiedział Urban. Z wynikami badań zapoznał się po wtorkowym spotkaniu Pucharu Polski (4:1 z Olimpią Grudziądz).- Jak chłopaki po dwóch meczach nie wytrzymują presji, to mnie to dziwi. Inaczej się gra przeciwko Legii, niż dla niej. Więcej spodziewałem się po Dwaliszwilim i Brzyskim - powiedział trener Legii. Gruzin i Polak przeszli na Łazienkowską z Polonii. "Czarne Koszule" sprzedały w sumie sześciu podstawowych piłkarzy, a na wiosnę prezentują się lepiej od lokalnego rywala.
tvn24.pl