Powstańcy warszawscy, kombatanci i mieszkańcy stolicy wzięli w czwartek udział w uroczystości upamiętniającej Batalion AK "Kiliński", jeden z najsłynniejszych oddziałów powstania warszawskiego. Podczas spotkania złożono kwiaty pod Pomnikiem Powstańców Warszawy.
Monument, znany także jako płyta Batalionu "Kiliński", znajduje się na pl. Powstańców Warszawy tuż przy ul. Świętokrzyskiej. Powstał w 1979 r., a tworzą go 63 luźno rozłożone części, które symbolizują 63 dni powstania.
"Wieczna pamiątka"
Podczas uroczystości na pomniku spoczęły kwiaty i zapalono znicze. Wartę honorową zaciągnęło wojsko, ceremonię uświetniły również poczty sztandarowe.
Stanisław Brzosko ps. Socha, który podczas powstańczych walk dowodził jedną z kompanii Batalionu "Kiliński" przypomniał, że budowę pomnika zainicjował dowódca batalionu Henryk Roycewicz ps. Leliwa.
- Cieszymy się, że ten pomnik zostanie na wieczną rzeczy pamiątkę. Trzy kampanie naszego batalionu zaczynały bowiem walkę właśnie tutaj, reszta doszlusowała z czasem i już 20 sierpnia w szturmie PAST-y brało udział wszystkie dziewięć kompanii. Przez batalion przewinęło się łącznie ponad 2 tys. osób, zginęło ok. 500 naszych kolegów - powiedział Brzosko prosząc zebranych o uczczenie pamięci poległych i zmarłych później członków batalionu minutą ciszy.
"Pozytywna przesłanka"
Podkreślił, że cieszą go uroczystości rocznicowe, które przypominają o losach i przebiegu powstania. - Są też takim podsumowaniem i zakończeniem naszej działalności. Pozytywną przesłanką na przyszłość jest dla nas zaangażowanie młodzieży w obchody i przekazywanie pamięci powstania. To daje nadzieję, że nasza walka nie zostanie zapomniana - zaznaczył powstaniec.
Do największych sukcesów Batalionu "Kiliński" należało zdobycie, wspólnie z innymi oddziałami AK, 20 sierpnia po ciężkich walkach z Niemcami gmachu PAST-y, czyli dawnej Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej. Był to jeden z największych sukcesów bojowych batalionu, ponieważ dzięki centrali telefonicznej PAST-y Niemcy utrzymywali łączność między Berlinem w frontem wschodnim.
Od początku powstania żołnierze AK podejmowali próby zdobycia gmachu PAST-y, obsadzonego przez niemieckich snajperów. PAST-a była przed wojną drugim po Prudentialu najwyższym budynkiem w Warszawie. Aby pokonać niemiecką załogę, powstańcy podpalali budynek za pomocą miotaczy ognia, zrobionych ze strażackich motopomp. Ostatecznie PAST-ę powstańcy zdobyli w nocy 20 sierpnia. Do niewoli dostało się 115 niemieckich żołnierzy, w tym siedmiu oficerów. Poległo 36 Niemców. Straty po stronie polskiej wynosiły: 38 poległych i 63 rannych.
2 tys. żołnierzy
Batalion "Kiliński" wsławił się także zdobyciem Prudentialu i Poczty Głównej. W tej ostatniej załogę tworzyli m.in. żołnierze SS i Wehrmachtu; łącznie było to ok. 90 osób uzbrojonych w broń ręczną i maszynową.
W czasie powstania warszawskiego batalion "Kiliński" po napływie ochotników osiągnął stan ok. 2 tys. żołnierzy (w godzinie W batalion liczył ok. 900 żołnierzy; uzbrojonych było ok. 10 proc. z nich). Batalion "Kiliński" był niepokonany; do momentu kapitulacji, jego żołnierze utrzymali się na zdobytych pozycjach.
"Wszystkie obiekty zajęte przez Niemców przed powstaniem warszawskim, zlokalizowane na terenie działania batalionu, zostały zdobyte i utrzymane do końca powstania, nawet wtedy, gdy zostały obrócone w ruiny" - pisał o batalionie prezes Światowego Związku Żołnierzy AK ppłk Czesław Cywiński (zginął w 2010 r. w katastrofie smoleńskiej).
Batalion "Kiliński" walcząc podczas powstania w Śródmieściu poniósł dotkliwe straty: ponad 500 poległych, ponad tysiąc rannych, z których niektórzy ranni byli dwu-, a nawet trzykrotnie.
PAP/ran