Zarzuty jakie mieli usłyszeć protestujący zostaną umorzone. Stołeczna policja kilka miesięcy po pikiecie przed południowo praską policją wysyłała spisanym osobom wezwania na komendę. Protestujący mieli usłyszeć zarzut zakłócania spokoju.
W ostatniej chwili policja zmieniła zdanie i uznała, że ta pikieta miała charakter spontanicznego zgromadzenia, dlatego protestujący nie zostaną ukarani - poza wyjątkami. Z setki pikietujący, sześć osób zostanie ukaranych za publicznie używanie wulgaryzmów.
- Uznalismy to za spontaniczne zgromadzenie, więc postępowanie wobec uczestników zostało umożone - mówi Maciej Karczyński rzecznik prasowy stołecznej policji.
Protestowali po śmierci Niegryjczyka
Nigeryjczyk zginął w czasie policyjnej obławy na handlarzy podróbkami w okolicach stacji PKP Stadion. Został postrzelony przez policjanta.
Dzień później 100 osób zebrało się w tunelu przy Dworcu Stadion, gdzie Nigeryjczyk zmarł. Pikieta ruszyła na siedzibę południowo praskiej policji, gdzie pracuje funkcjonariusz, z którego broni padł śmiertelny strzał. Śledztwo wyjaśniające, dlaczego doszło do tragedii, wciąż trwa. Prokuratura czeka na kolejne ekspertyzy.
Cyprian Jopekbf