Trzech kolegów spotkało się przy gminnej siłowni w Jadowie. Nie przyszli jednak poćwiczyć. Wyłamali drzwi wejściowe, wybili szyby, a z siłowni ukradli sporo sprzętu. W sumie 18 obciążników, o łącznej wadze 100 kilogramów, rękawiczki, ręcznik, głośniki. Ciężarki wynieśli w kocu, który też ukradli.
Do kradzieży doszło w nocy z piątku na sobotę. Sprawa została zgłoszona na policję w sobotę rano, jednak wtedy mowa była tylko o ciężarkach.
Zatrzymani na raty
Policjanci wytypowali, że związek z kradzieżą mogą mieć 23-letnie Mateusz R. i 28-letni Kamil R. Obu mężczyzn znaleźli w jednym z opuszczonych budynków. - Na widok funkcjonariuszy jeden z nich odrzucił foliową reklamówkę, w których były głośniki i rękawiczki. Twierdził potem, że to jego rzeczy, ale przestraszył się mundurowych – informuje wołomińska policja.
Dopiero później policjanci dostali informację, że z siłowni zniknęły też rękawiczki i głośniki. Dlatego zatrzymali Mateusza R. i Kamila R.
Kolejny w ręce funkcjonariuszy wpadł 23-letni Sebastian M. W trakcie przesłuchania cała trójka przyznała się do włamania i kradzieży w siłowni.
"Fant" sprzedali za 100 zł
Policjanci nie mogli doszukać się skradzionych obciążników. A były sporo warte. Wyceniono je na blisko 1600 zł. Jak się okazało, złodzieje zdążyli już sprzedać skradziony sprzęt. Za 100 zł kupił je od nich 33-letni Krzysztof R. Wszystkie obciążniki znalazły się w jego mieszkaniu.
Nawet 10 lat
Trójka złodziei usłyszała już zarzuty kradzieży z włamaniem. Może im grozić nawet 10 lat więzienia. Krzysztof R. może pójść za kratki za paserstwo. Taki czyn podlega karze od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
jb/sk
Źródło zdjęcia głównego: ksp